Kobieta podejrzana o zabójstwo konkubenta trafiła do aresztu na trzy miesiące. Grozi jej nawet dożywocie - poinformował w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Przesłuchana w charakterze podejrzanej kobieta potwierdziła, że doszło do zdarzenia, ale nie przyznała się do zarzutu zabójstwa - dodał rzecznik.

Wskazała, że dźgnięcie nożem miało być niezamierzone i wynikać z chęci uspokojenia pokrzywdzonego. Te ustalenia, które zostały poczynione przez prokuratora, nie korespondują z wersją podawaną przez podejrzaną. Ustalono, że to właśnie głos kobiety był słyszany od dłuższego czasu podczas kłótni. Świadkowie podali, że agresywne zachowania były z jej strony - powiedział prokurator.

Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 12.00 w jednej z kamienic przy ul. Zdanowskiej w Krotoszynie.

Miejscowa policja została zawiadomiona, że w jednym z mieszkań jest 52-latek, który krwawi z klatki piersiowej.

Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze potwierdzili treść zgłoszenia, stwierdzili ranę kłutą klatki piersiowej i zatrzymanie krążenia.

Policjanci zatrzymali do sprawy 40-letnią kobietę, która mieszkała z pokrzywdzonym. Miała ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Prokurator przedstawił jej zarzut zabójstwa i wystąpił do sądu o aresztowanie jej na trzy miesięcy. Grozi jej od 10 lat więzienia do dożywocia.