Do sądu w Łodzi trafił akt oskarżenia przeciwko 62-letniemu właścicielowi zakładów mięsnych i czterem innym związanych z przedsiębiorstwem osobom. Zarzuty dotyczą głównie oszustw na szkodę kilkuset dostawców bydła na kwotę ponad 23 mln zł. Właścicielowi grozi kara do 10 lat więzienia.
O zakończeniu śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi i skierowaniu do sądu aktu oskarżenia poinformował we wtorek PAP jej rzecznik Krzysztof Kopania.
Jak przekazał, to efekt śledztwa wszczętego przez prokuraturę i Komendę Miejską Policji w Łodzi z powodu doniesień złożonych przez dostawców bydła, którzy nie otrzymali zapłaty. Chodzi o działające pod Łodzią zakłady przetwórstwa mięsnego, które miały w Łodzi sieć swoich sklepów firmowych.
Jak wynika z zebranych dowodów zakłady nabywały bydło z odroczonym terminem płatności, nie wywiązując się z obowiązku zapłaty. Przyjęto, że 62-latek wprowadzał swoich kontrahentów w błąd, co do możliwości zrealizowania zobowiązań ze swojej strony. Dało to podstawy do sformułowania wobec niego zarzutów dotyczących oszustwa na szkodę kilkuset dostawców oraz innych podmiotów, które realizowały dostawy innego rodzaju towarów i usług związanych z prowadzoną przez podejrzanego działalnością gospodarczą - wyjaśnił.
Łączna wysokość szkody wyrządzonej grupie pokrzywdzonych przekracza 21 mln zł. W odniesieniu do poszczególnych dostawców są to zróżnicowane sumy, sięgające nawet 3 mln zł.
Jeden z zarzutów dotyczy także oszustwa na kwotę ponad 2 mln zł na szkodę kontrahenta z Izraela, w związku z zawarciem umowy uboju rytualnego zwierząt i dostawy mięsa.
W związku z tym procederem zmieniono m.in. właściciela 35 koni oraz źrebiąt o szacunkowej wartości przekraczającej 4,5 mln zł.
Obok właściciela zakładów, na ławie oskarżonych zasiądą także trzy inne osoby związane z działalnością przedsiębiorstwa: 41-letnia kobieta i dwaj mężczyźni w wieku 30 i 51 lat, a także 76-letnia biegła rewident.
Sformułowane w stosunku do nich zarzuty, dotyczą usuwania składników majątkowych poprzez przeniesienie własności koni w celu uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli. Natomiast oskarżona biegła rewident będzie odpowiadać za wydanie niezgodnej ze stanem faktycznym opinii o sprawozdaniu finansowym oraz sytuacji finansowo-majątkowej zakładów - wyjaśnił rzecznik.
Właścicielowi, który został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany, grozi do 10 lat więzienia, a pozostałym do 8 lat.