Mężczyzna, który chciał wysadzić w powietrze blok w powiecie zgierskim w woj. łódzkim, trafi na trzy miesiące do aresztu. Nietrzeźwego w ostatniej chwili powstrzymali policjanci.

Niebezpieczna sytuacja zdarzyła się 30 listopada, ok. 2 w nocy. Zgierscy policjanci otrzymali telefon z prośbą o interwencję. Dzwoniła kobieta, informując, że syn grozi jej pobiciem.

Przestraszona matka stała na klatce, a przybyłym stróżom prawa wskazała mieszkanie, w którym doszło do awantury.

Mundurowi, wchodząc do bloku, poczuli silną woń gazu. Później okazało się, że ulatania się właśnie ze wskazanego lokalu.

Po wejściu do środka policjanci zobaczyli mężczyznę stojącego w kuchni i próbującego odpalić zapalniczkę. Funkcjonariusze błyskawicznie go obezwładnili, zakręcili gaz i przewietrzyli mieszkanie.

Agresor był pod wpływem alkoholu, został zatrzymany i przewieziony do aresztu. 42-latek usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Odpowie również za kierowanie gróźb pod adresem swojej matki. Decyzją sądu najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.