W Łodzi tramwaj zderzył się z autobusem miejskim, a samochód dachował. W tej katastrofie drogowej rannych jest niemal 40 osób. – Taki scenariusz mają ćwiczenia pogotowia, straży pożarnej, policji, WOT i MPK. Ich zadaniem jest przygotować się do prawdziwych działań.
Największe wyzwanie, jakie stoi przed ratownikami medycznymi w sytuacjach wypadków drogowych z wieloma poszkodowanymi, to segregacja rannych. Kiedy wchodzimy do uszkodzonego tramwaju, autobusu, gdzie spotykamy się z lękiem, krzykiem i hałasem, to trudne jest przeprowadzenie tej segregacji - zauważa Adam Stępka z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Trudne jest odcięcie się od tych zewnętrznych bodźców i skoncentrowanie się tylko i wyłącznie na działaniach medycznych, które musimy podjąć.
Do tego pozorowanego zderzenia tramwaju i autobusu doszło na terenie zajezdni tramwajowej przy ul. Telefonicznej w Łodzi. Miejsce pozwoliło sprawdzić współdziałanie ratowników pogotowia ze strażakami i służbą pogotowia energetycznego MPK, a policjanci nie dopuszczali gapiów do miejsca katastrofy.
Działania ratownicze w trakcie wypadków z dużą liczbą rannych wymagają współpracy wielu służb. Sprawną koordynację i wzajemną pomoc można wypracować tylko w czasie ćwiczeń.
Naszym zadaniem podczas zdarzeń z dużą liczbą poszkodowanych jest udzielenie pomocy jak największej liczbie poszkodowanych w jak najkrótszym czasie - mówi kierowniczka Szkoły Ratownictwa WSRM w Łodzi - Karolina Sibelska. Dlatego też konieczne jest odstąpienie od rutynowych procedur i wdrożenie specjalnych protokołów postępowania. Wypadki masowe nie zdarzają się często. Dlatego musimy doskonalić znajomość tych protokołów właśnie podczas podobnych ćwiczeń.
Ćwiczenia zorganizowała Szkoła Ratownictwa WSRM w Łodzi.