Grób odkryty w katedrze na Wawelu to na 99 proc. pochówek Jana Olbrachta. Świadczy o tym m.in. specyficzna konstrukcja i lokalizacja krypty, która znajduje się przy południowej ścianie kaplicy dedykowanej władcy - mówił RMF FM dyrektor Wzgórza Wawelskiego prof. Andrzej Betlej.
We wtorek w katedrze na Wawelu odbyło się spotkanie komisji złożonej z konserwatorów zabytków, archeologów i przedstawicieli Kościoła.
Grób, prawdopodobnie Jana Olbrachta, został zidentyfikowany przy południowej ścianie w kaplicy dedykowanej władcy. Możemy mówić o tym z 99 proc. pewnością. Krypta jest w dobrym stanie, ma stabilne warunki, podobnie jak i znajdująca się w niej drewniana trumna - mówił dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu i konserwator Wzgórza Wawelskiego prof. Andrzej Betlej.
Jak zaznaczył w takich przypadkach nie ma potrzeby podejmowania gwałtowanych działań zmierzających do eksploracji miejsca pochówku i nie będzie ich na Wawelu.
Po wtorkowej komisji zdecydowano, że konserwatorzy zwrócą się do metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego o zgodę na wykonanie odwiertów, które pozwolą na wpuszczenie do krypty endoskopu i wykonanie dodatkowych zdjęć. Fotografie mają dostarczyć informacji o królewskiej trumnie.
Wiemy, że nie ma ona nowożytnego kształtu sześcio- czy ośmiobocznego. Trumna przypomina dłubankę. Prawdopodobnie jest wydrążona z pnia drzewa, ale na tym etapie trudno o dalej idące stwierdzenia - podkreślił Betlej.
Co przemawia za tym, że pod posadzką kaplicy spoczywa król Jan Olbracht? Przede wszystkim usytuowanie krypty podobne do usytuowania tej, w której spoczywa ojciec Olbrachta - Kazimierz Jagiellończyk (pochowany w innej wawelskiej kaplicy), a także konstrukcja komory grobowej przypominająca tę, w której złożono ciało matki króla - Elżbiety Rakuszanki.
Prof. Betlej zaznaczył, że na tym etapie prac nie jest planowana głęboka ingerencja w strukturę krypty ani otwieranie trumny. Rozwaga i postępowanie krok po kroku jest najwłaściwsze - zaznaczył. Każda decyzja w tej sprawie jest podejmowana komisyjnie i konsultowana z gospodarzem katedry.
Pogrzeb Jana Olbrachta odbył się w 1501 roku. Odkrycie królewskiego pochówku po tylu latach to wyjątkowe wydarzenie, choć naukowcy byli pewni, że władca musi spoczywać właśnie w tej kaplicy. Podczas trwającej właśnie konserwacji jej wnętrza natrafiono na niewielki otwór w posadzce. Powstał on prawdopodobnie w XVIII wieku przez nieostrożność robotników, którzy stawiali ołtarz. Dzięki temu ekipa archeologów zlokalizowana pod posadzką grób, w którym znajduje się drewniana trumna.
Jan Olbracht był synem Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki z Habsburgów. Został królem Polski w 1492 roku. Za jego panowania znacząco wzmocniona została pozycja szlachty, choć popularne jest też powiedzenie, że "za króla Olbrachta wyginęła szlachta". To nawiązanie do klęski wojsk królewskich w bitwie z Mołdawianami pod Koźminem jesienią 1497 roku.
Władca był znany z tego, że nie stronił od pięknych kobiet, dobrego jedzenia i wyszukanych trunków. Nigdy się nie ożenił, nie miał też prawowitego potomka. Zmarł w 1501 w Toruniu i został uroczyście pochowany w katedrze wawelskiej.