W Kielcach roczne dziecko przypadkowo zatrzasnęło się w samochodzie, dlatego konieczne było wybicie szyby w nagrzewającym się aucie. Dziecku na szczęście nic się nie stało.

Do zdarzenia na kieleckim os. Ślichowice doszło w poniedziałek po godzinie 16:00, gdy temperatura na zewnątrz przekraczała 30 stopni Celsjusza.

Wracający do domu po służbie policjant zauważył kobietę chodzącą wokół zaparkowanego audi. W aucie było roczne dziecko, które przypadkowo zatrzasnęło się w środku, bawiąc się kluczykami.

"Jak się okazało, kiedy 32-latka zaparkowała, maluch bawił się breloczkami przypiętymi do kluczyka samochodu. Gdy jego mama wysiadła, aby zabrać nosidełko z córeczką, dziewczynka przypadkowo zablokowała zamek i zatrzasnęła się wewnątrz. Nie było możliwości, by otworzyć drzwi" - przekazał mł. asp. Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Policjant zawiadomił służby, ale wiedząc, że rosnąca temperatura może być niebezpieczna dla dziecka, rozbił boczną szybę kluczem do kół i uwolnił dziewczynkę. Dziecko nie wymagało interwencji lekarza, zaopiekowała się nim mama.

Policjanci apelują o rozwagę i czujność w czasie upałów. Spędzenie nawet kilkunastu minut w samochodzie, którego wnętrze może nagrzać się do 70 stopni Celsjusza, może mieć tragiczne skutki.

Jeżeli widzimy dziecko lub zwierzę w zamkniętym pojeździe, należy natychmiast reagować.