Średniowieczną klatkę schodową - przejście między winiarnią a zbrojownią - odsłonięto w Zamku Czocha na Dolnym Śląsku. Odkryte miejsce nie wskazało przejść do innych pomieszczeń. Samo istnienie klatki wskazuje jednak, że takich miejsc w tajemniczym zamku może być więcej - przyznają odkrywcy.
Poszukiwania rozpoczęto od dokładnego sprawdzenia miejsca, do którego tunel mógłby prowadzić. Konserwator zabytków zbadał tynk na ścianie. Szybko okazało się, że nie kryje on żadnych zabytkowych malowideł i można rozpocząć prace.
Po pierwszych odwiertach poszukiwacze zdecydowali się na użycie młota pneumatycznego. Ściankę rozebrano od strony winiarni. Po usunięciu pierwszych cegieł, eksploratorzy dotarli do drewnianych szalunków, konstrukcji schodów i pustych przestrzeni. Zapadła decyzja, by jednocześnie rozpocząć przebijanie przez ścianę od strony zbrojowni. Po kilku godzinach prac Grupa Eksploracyjna Miesięcznika "Odkrywca" przebiła się przez mury. Ukazało się zamurowane przejście pomiędzy pomieszczeniami, które prawdopodobnie powstało już w średniowieczu. Wskazuje na to nie tylko kamienna, wykonana z piaskowców konstrukcja schodów, ale także fakt, że są one lekko zakręcone i prawdopodobnie prowadziły na wyższe piętra.
To początek prac w Zamku Czocha. Do II wojny światowej był on własnością niemieckiego przedsiębiorcy, który gromadził tutaj dzieła sztuki. W czasie wojny miała się tu mieścić tajna jednostka niemieckich wojsk. Po wojnie Czocha przejęła polska armia. Do dziś nie udało się wyjaśnić wielu tajemnic tego miejsca. Zdaniem wielu specjalistów wielkość obiektu wskazuje na to, że pod ziemią są znacznie większe pomieszczenia niż te, które udało się do tej pory odkryć. Owiane tajemnicą wciąż pozostają inne przejścia zamurowane w czasie wojny lub tuż po niej.
(abs)