Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu Polska nie widzi politycznych możliwości wykonania decyzji o relokacji uchodźców - napisał na portalu wpolityce przyszły minister do spraw europejskich Konrad Szymański. Jak tłumaczy w rozmowie z dziennikarką RMF FM, "to jest zmiana kontekstu nie prawnego, a politycznego".

RELACJA NA BIEŻĄCO. WSZYSTKIE NOWE FAKTY PO ZAMACHU W PARYŻU>>>

Zmienił się kontekst - mówi nam Konrad Szymański. Decyzja była podjęta w przekonaniu, że cały mechanizm zapewni sprawdzenie pod kątem bezpieczeństwa wszystkich osób którym ewentualnie należy się międzynarodowa ochrona.

Dzisiaj - jak podkreślił - takiej gwarancji nie mamy. To jest zmiana kontekstu politycznego nie prawnego a politycznego.

Ta decyzja obowiązuje  wszystkie kraje Unii Europejskiej, natomiast jej wykonanie dzisiaj jest bardzo trudne do wyobrażenia. Musimy poczekać na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, na reakcję Brukseli w tej sprawie. Bo - jak zaznaczył - wydaje mu się że powinna być jakaś.

W nocy z piątku na sobotę terroryści dokonali w Paryżu sześciu skoordynowanych, niemal jednoczesnych, ataków, m.in. w sali koncertowej Bataclan i w pobliżu stadionu Stade de France. Według ostatnich informacji zginęło 127 osób. Prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że za zamachami stoi Państwo Islamskie. ISIS opublikowało oficjalne oświadczenie, w którym przyznaje się do zamachów w Paryżu.

W dokumencie podkreślono, że ataki zostały dokładnie zaplanowane. W oświadczeniu dżihadyści ostrzegają, że Francja pozostanie jednym z ich głównych celów do momentu, aż jej władze nie zrezygnują z dotychczasowej polityki.