"Niepokoję się o wolne i uczciwe wybory i jakość głosowania, o legalność i konstytucyjność takich wyborów" - tak wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. wartości i przejrzystości Vera Jourova skomentowała w rozmowie m.in. z "Rzeczpospolitą" sprawę polskich wyborów prezydenckich, które - zgodnie ze zmianami przygotowanymi i przeprowadzonymi w Sejmie w ekspresowym tempie przez Prawo i Sprawiedliwość - miałyby odbyć się po raz pierwszy w historii wyłącznie korespondencyjnie. "Nam pozostaje przypomnienie polskim władzom o międzynarodowych standardach, takich jak choćby rekomendacja Rady Europy, żeby nie dokonywać fundamentalnych zmian w kodeksie wyborczym w roku poprzedzającym termin" wyborów - zaznaczyła unijna komisarz.
W poniedziałek, przypomnijmy, Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie 2020 miałyby odbyć się w drodze głosowania wyłącznie korespondencyjnego. Co więcej, w stanie epidemii - a taki właśnie w Polsce obowiązuje - marszałek Sejmu ma mieć prawo zarządzenia zmiany terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. W tej chwili głosowanie w pierwszej turze planowane jest na 10 maja - już jednak pojawiły się głosy mówiące o przesunięciu pierwszej tury na 17 lub 23 maja.
Ustawa - którą wielu ekspertów wprost nazywa niekonstytucyjną - trafiła już do Senatu, który ma 30 dni na zajęcie stanowiska. I najprawdopodobniej w pełni ten czas wykorzysta.
O polskie wybory prezydenckie wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. wartości i przejrzystości Vera Jourova zapytana została w wywiadzie udzielonym korespondentom europejskich mediów: "Rzeczpospolitej", "Financial Times", "The Economist", "Süddeutche Zeitung", "Le Monde", "El Pais", "Il Sole 24 Ore", "Kathimerini" i "Jyllands-Posten".
Zaznaczyła, że "bardzo uważnie" śledziła proces uchwalania zmian w procedurze wyborczej.
"Niepokoję się o wolne i uczciwe wybory i jakość głosowania, o legalność i konstytucyjność takich wyborów" - podkreśliła Jourova.
"Gdybym była obywatelem Polski, to chciałabym wiedzieć, jak dokładnie będzie się odbywało głosowanie, bo przecież odbędzie się już niedługo. Głosowanie korespondencyjne to wielka zmiana i taka metoda będzie zastosowana po raz pierwszy, ludzie nie są przyzwyczajeni. Miałabym wiele innych pytań, ale to Polacy powinni je zadać" - mówiła.
"Nam pozostaje przypomnienie polskim władzom o międzynarodowych standardach, takich jak choćby rekomendacja Rady Europy, żeby nie dokonywać fundamentalnych zmian w kodeksie wyborczym w roku poprzedzającym ich (wyborów - przyp. RMF) termin. Polska jest członkiem Rady Europy" - podsumowała unijna komisarz.