Szefowa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy – Jolanta Turczynowicz-Kieryłło – skomentowała w Polsat News nagłośnioną przez "Gazetę Wyborczą" informację o tym, że w 2018 roku ugryzła mężczyznę w czasie szarpaniny. "Żeby atakować prezydenta, rozpoczyna się kampanię nienawiści przeciwko osobom, które mają mu pomóc w kampanii, w tym przypadku dotyka to dzisiaj mnie" – powiedziała. "Mam dokumenty, opinie biegłych lekarzy, że gdybym nie ugryzła tego człowieka, to na pewno mogłyby być skutki dużo gorsze" – podkreśliła Turczynowicz-Kieryłło.
W programie "Wszystko co najważniejsze" w Polsat News Jolanta Turczynowicz-Kieryłło odniosła się do publikacji "Gazety Wyborczej", która opisała, jak w 2018 r. kobieta ugryzła w rękę mężczyznę, który - jak mówiła - zaatakował ją i jej syna i dusił ją. Mężczyzna tłumaczył, że do przyjazdu straży miejskiej zatrzymał kobietę i jej syna za kolportaż ulotek mimo ciszy wyborczej.
Turczynowicz-Kieryłło zarzuciła "GW", że przyjęła perspektywę napastnika, a kandydatce PO na prezydenta Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że "w żaden nie odcięła się od takiego scenariusza, który rekomenduje “Gazeta Wyborcza", w którym sprawca bandyckiej napaści jest opisywany niemalże jako bohater".
Turczynowicz-Kieryłło podkreśliła, że po zajściu ona i jej syn przez kilka miesięcy pozostawali pod opieką psychologa. Dodała, że żadnych ulotek przy niej ani jej synu nie znaleziono.
Wcześniej na Twitterze Turczynowicz-Kieryłło wyraziła oczekiwanie, że kandydatka PO potępi "Gazetę Wyborczą" za promocję przemocy wobec kobiet. Kidawa-Błońska komentując publikację "GW" powiedziała, że "prezydent Duda nie ma szczęścia do współpracowników w sztabie".
Incydent, opisany przez "GW" za portalem obiektywna.pl, wydarzył się podczas ciszy wyborczej przed wyborami samorządowymi jesienią 2018 r. Turczynowicz-Kieryłło miała kolportować ulotki ośmieszające jednego z kandydatów i ugryzła w przedramię świadka, który zatrzymał ją i jej syna.
Według relacji Turczynowicz, to ona została zaatakowana przez rosłego mężczyznę, który szarpał jej syna, a ją zaczął dusić. Zaprzeczyła, by kolportowała ulotki.