"Wszystko zależy od tego, kiedy Sąd Najwyższy wyda postanowienie (...), że nie doszło do skutecznego wyboru prezydenta, w związku z tym trzeba będzie wybory powtórzyć. Najwcześniejszy możliwy termin, to już termin czerwcowy" - zaznaczył w Porannej rozmowie w RMF FM minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Gościem Porannej rozmowy w RMF FM był minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Przez prowadzącego rozmowę Roberta Mazurka pytany był między innymi o nowy termin wyborów prezydenckich. Polityk zadeklarował, że wybory mogą odbyć się jeszcze w czerwcu.

Mam nadzieję, że wcześniej. Oczywiście wszystko zależy od tego, kiedy Sąd Najwyższy wyda postanowienie, tak przewiduję, no bo inaczej być nie może, jeśli wybory nie odbędą się 10 maja. SN wyda postanowienie, że nie doszło do skutecznego wyboru prezydenta, ważnego wyboru prezydenta, w związku z tym trzeba będzie wybory powtórzyć. Najwcześniejszy możliwy termin, to już termin czerwcowy - podkreślił Jacek Sasin pytany przez prowadzącego rozmowę o to, czy wybory prezydenckie odbędą się w lipcu.

Według konstytucji wybory muszą się odbyć w ciągu 60 dni od zarządzenia nowego głosowania. Z kalendarza wynika, że powinny się odbyć jeszcze przed wygaśnięciem kadencji Andrzeja Dudy.

Marszałek Sejmu najdalej w ciągu 14 dni musi ogłosić wybory, które muszą się odbyć najpóźniej w terminie 60 dni. Co oznacza, że te terminy mogą być krótsze. Jeszcze w czerwcu mogą się odbyć wybory. Wybory w trybie korespondencyjnym, jeśli ta ustawa zostanie dzisiaj ostatecznie przez Sejm potwierdzona. Dzisiaj będzie głosowane weto Senatu, odrzucenie weta będzie głosowane - dodał Sasin podkreślając, że partia rządząca nie rezygnuje z korespondencyjnych wyborów prezydenckich.

Minister aktywów państwowych zaznaczył, że deklaracja Jarosława Gowina pozwala zakładać, że w Sejmie zostanie przegłosowana ustawa o wyborach kopertowych i będą mogły się one odbyć w takiej formie: Jeśli przejdzie ta ustawa, cały czas jesteśmy chwilę przed dzisiejszym głosowaniem. A po wczorajszych deklaracjach pana premiera Gowina i Porozumienia należy się spodziewać, że poprze to rozwiązanie, to będą zastosowane te rozwiązania, o których dyskutujemy od kilku tygodni. Pakiety wyborcze trafią do wyborców w terminie siedmiu dni przed wyborami, tak żeby można było użyć ich i zagłosować w trybie korespondencyjnym wyborów.

Nie wyobrażam sobie, żebyśmy dzisiaj, w ciągu epidemii, w trakcie tych obostrzeń, które nadal są, na nowe przeprowadzali akcję zbierania podpisów. To jest kwestia jeszcze do dyskusji i analiz prawno-konstytucyjnych - zaznaczył Sasin pytany w internetowej części Porannej rozmowy RMF FM o to, czy do wyborów prezydenckich w nowym terminie konieczne będzie na nowo zbieranie podpisów przez kandydatów, a także czy będą mogli zgłosić się nowi kandydaci.

Pakiety wyborcze trafią do skrzynek pocztowych

Zgodnie z deklaracją Sasina, wybory prezydenckie mogą odbyć się jeszcze w czerwcu. Pakiety do głosowania wyborcy powinni otrzymać na siedem dni przed terminem głosowania.

Robert Mazurek zapytał Jacka Sasina, czy urny będą stały przed lokalami wyborczymi: Formalnie - skrzynki pocztowe. Formalnie głosowanie będzie polegało na wrzucaniu kart do głosowania, a właściwie pakietów wyborczych składających się z karty do głosowania i oświadczenia o osobistym i tajnym oddaniu głosu, do skrzynek pocztowych. One będą miały zapewne formę urn, to jeszcze ureguluje stosowne rozporządzenie jak ustawa wejdzie w życie. A następnie trafią do komisji wyborczych. Komisie wyborcze po rozdzieleniu oświadczeń od kart do głosowania, wrzucą karty do urn - wtedy one trafią formalnie do urny.

Stoimy na fundamencie ustawy. Jeśli przyjęta zostanie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym, to takie głosowanie będzie miało miejsce. My opieramy się na tym, co mówi minister zdrowia Łukasz Szumowski, ufamy panu ministrowi. Pan minister wyraźnie mówi, że dzisiaj pójście do lokali wyborczych byłoby, z punktu widzenia bezpieczeństwa zdrowotnego, niebezpieczne i rekomenduje wybory korespondencyjne - stwierdził Sasin pytany o to, czy zmiana terminu wyborów prezydenckich nie powinna wiązać się z rezygnacją z wyborów kopertowych i przeprowadzeniem wyborów hybrydowych.