Musimy mieć prawdziwą debatę; mówiłem, że czekam na pana prezydenta w Płocku - jest mikrofon, będę czekać na prezydenta w każdym kolejnym mieście, bo musimy porozmawiać o problemach i o tym co nas boli, a boli nas monopol tej władzy - powiedział w poniedziałek podczas spotkania z wyborcami w Płocku Rafał Trzaskowski.
Według najnowszych danych PKW z 99,78 proc. obwodów Andrzej Duda uzyskał 43, 67 proc. głosów, Rafał Trzaskowski - 30,34 proc., a Szymon Hołownia - 13,85 proc.
W drugiej turze wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski spotka się z Andrzejem Dudą. Według kandydata KO na prezydenta, wyniki niedzielnych wyborów świadczą, że olbrzymia większość Polek i Polaków chce zmiany.
Rafał Trzaskowski dodał, że gdyby zsumować wyniki wszystkich kandydatów opozycyjnych, to Duda przegrałby w II turze. Wiadomo było od samego początku, że będzie bardzo blisko, choć niektórzy kilka tygodni temu nie dawali nam szans, natomiast dzisiaj widać, że jest olbrzymia szansa wygrać te wybory i jestem przekonany, że wygramy te wybory - stwierdził.
Rafał Trzaskowski skrytykował Andrzeja Dudę za to, że "ciągle opowiada o przeszłości", kiedy - podkreślił - należy mówić o przyszłości.
To co najważniejsze to to, że musimy mieć prawdziwą debatę. Ja mówiłem wczoraj, że czekam na pana prezydenta w Płocku. Jest mikrofon, będę czekać w każdym kolejnym mieście, dlatego że dzisiaj musimy porozmawiać o problemach, o tym, co nas najbardziej interesuje i co nas najbardziej boli - powiedział kandydat KO. A boli nas totalny monopol tej władzy, która upolityczniła wszystkie instytucje, instytucje kontrolne, tak, że dzisiaj bardzo trudno tę władzę rozliczać - dodał Rafał Trzaskowski.
Nie ma zgody na podwyższenie podatków, nie ma zgody na nowe podatki, nie ma zgody na masowe zwolnienia - powiedział w poniedziałek w Płocku kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski. Zapowiedział także "komisję wyrównywania krzywd" i instytucję świadka prezydenckiego.
Przez najbliższe dni będę mówił o dwóch najważniejszych rzeczach, a mianowicie przede wszystkim o kwestiach związanych z gospodarką, wychodzeniem z kryzysu, ale również będę twardo mówił o uczciwości dlatego, że tę władzę trzeba rozliczyć z tego, co się przez ostatnie lata dzieje w Polsce - zapowiedział.
Odnosząc się do kwestii gospodarki kandydat Koalicji Obywatelskiej mówił, że spodziewany jest deficyt budżetowy. Podobno 100 mld zł, 100 mld zł deficytu i dzisiaj widać, że rząd ukrywa przed nami podstawowe fakty i dlatego dzisiaj musi być ktoś, kto będzie rządowi zadawał trudne pytania, kto będzie podsuwał recepty na zadziałanie w tej trudnej sytuacji, a nie ktoś, kto będzie mówił o ośmiu latach rządów (koalicji PO-PSL - PAP) sprzed pięciu lat - podkreślił Trzaskowski i zaapelował przy tym: "Patrzmy w przyszłość".
Jego zdaniem po obecnej władzy można spodziewać się podwyższania podatków i nowych podatków, a także tego, że rząd nie będzie bronił miejsc pracy. Już się mówi o masowych zwolnieniach, dlatego musi być ktoś, kto będzie gwarantował kontrolę i ktoś, kto tak jak ja powie: nie ma zgody na podwyższenie podatków, nie ma zgody na nowe podatki, nie ma zgody na masowe zwolnienia - powiedział w poniedziałek Rafał Trzaskowski.
Mówiąc, że "rząd postanowił upolitycznić prokuraturę i wszystkie instytucje kontrolne", w tym kontekście zapowiedział powołanie "komisji wyrównania krzywd". Dla tych wszystkich, którzy zostali bezpodstawnie oskarżeni, wyrzuceni z pracy, którzy są dzisiaj straszeni piętnowani. Chce powiedzieć jeszcze jedno, że w tej komisji będzie instytucja świadka prezydenckiego dla wszystkich tych, którzy będą chcieli przyjść i powiedzieć o tym, co PiS wyprawia, o wszystkich aferach, o uwłaszczeniu się, że tam taka osoba zostanie wysłuchana i po prostu rozliczymy PiS z tego, co obiecywał - zaznaczył kandydat KO na prezydenta.