Nie wybieram się do Rosji, mieliśmy plan udać się na Ukrainę w późniejszym terminie, w rocznicę mordu katyńskiego, ale sytuacja jest taka, że nikt nie potrafi powiedzieć, czy te plany dojdą do skutku - mówił w piątek na antenie Polsat News prezydent Andrzej Duda.

Prezydent podkreślał, że obecnie trzeba zachować jak najdalej idąca ostrożność, w tym ograniczyć bezpośrednie kontakty.

Pytany o liczne nieprawdziwe doniesienia, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, odparł, że władze starają się "prostować" takie doniesienia.

Dopytywany o to, czy wybory mogą zostać przeniesione, odpowiedział, że nie ma w tej chwili wniosku rządu o wprowadzenie stanu wyjątkowego. Na razie nie ma mowy o zmienianiu terminu wyborów, nie ma mowy o tym, żeby był składany wniosek o zarządzenie stanu wyjątkowego - podkreślił.

Andrzej Duda był także pytany o to, czy zamierza wziąć udział w uroczystościach w Rosji z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. To jest decyzja pana premiera i tych, którzy tam się będą wybierali. Ja się do Rosji nie wybieram. Oczywiście mieliśmy plan, żeby udać się na Ukrainę w późniejszym terminie, w rocznicę mordu katyńskiego - mówił.

Sytuacja jest taka jaka jest - nikt nie potrafi powiedzieć, czy te plany dojdą do skutku czy nie
- dodał prezydent

Na początku marca szef KPRM Michał Dworczyk poinformował  o wizycie studyjnej urzędników KPRM w Rosji i podkreślił, że kancelaria premiera prowadzi analizy dotyczące możliwości zorganizowania wizyty w Smoleńsku 10 kwietnia. Dworczyk zaznaczył wówczas, że ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

O możliwej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie w związku z rocznicą mordu katyńskiego, która miałaby się odbyć 13 kwietnia informował z kolei wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.