Po interwencji dziennikarzy RMF FM Prawo i Sprawiedliwość zmienia projekt ustawy o zasadach przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich. Chodzi o osoby, które mogą przed głosowaniem trafić do kwarantanny.
Dzięki naszej interwencji osoby przebywające na kwarantannie dostaną więcej czasu na zgłoszenie potrzeby głosowania korespondencyjnego. Bez tej zmiany nawet kilkadziesiąt tysięcy osób straciłoby prawo udziału w wyborach.
Problem dotyczył tego, jak mają głosować osoby w kwarantannie. Projektowana ustawa zakładała, że w nowych wyborach prezydenckich można głosować tradycyjnie idąc do lokalu, albo listownie.
Ludzie, którzy w czasie wyborów byliby objęci kwarantanną, najpóźniej 5 dni przed wyborami, musieliby zgłosić chęć głosowania korespondencyjnego.
Gdy pytaliśmy posłów czy osoby, które trafią do kwarantanny na 4, 3 lub 2 dni wcześniej, będą miały możliwość oddania głosu, to minister Łukasz Schreiber, który odpowiada za projekt ustawy, odpowiedział: To niestety.
Po naszych kolejnych sygnałach PiS zdecydował, że skróci ten termin i zamiast na 5 dni przed głosowaniem, wystarczy, że osoby w kwarantannie zgłoszą chęć głosowania korespondencyjnego na 2 dni przed wyborami. To częściowo rozwiązuje problem ludzi wykluczonych z głosowania.
Propozycja PiS zakłada, że w wyborach prezydenckich 2020 r. głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Uchyla się w nim ustawę mówiącą, że w tegorocznych wyborach głosowanie ma być wyłącznie korespondencyjne.
Zgodnie z projektem klubu PiS kandydaci zarejestrowani przez PKW w wyborach prezydenckich zarządzonych na 10 maja, po ponownym zgłoszeniu zostaną uznani za zarejestrowanych kandydatów w wyborach w kolejnym terminie, a PKW określi wzór karty do głosowania oraz wzór i rozmiar koperty na pakiet wyborczy w głosowaniu korespondencyjnym.