Andrzej Duda zdobył 10 mln 426 tys. 514 głosy, to jest 51,12 proc., a Rafał Trzaskowski 9 mln 968 tys. 939 głosów, to jest 48,88 proc. Tak wynika z informacji podanych po godzinie 14:00 na internetowej stronie PKW na podstawie danych z 99,98 proc. obwodów. Wcześniej podczas konferenci prasowej poinformowano, że brakuje jeszcze 5 protokołów z okręgowych komisji wyborczych - z Nowego Sącza, Olsztyna, Szczecina i z Warszawy. Dlatego PKW nie podała jeszcze ostatecznych wyników wyborów prezydenckich.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował, że na razie nie wiadomo, kiedy spłyną wszystkie protokoły. Dlatego PKW podała o godzinie 8:00 informację o cząstkowych, nieoficjalnych wynikach głosowania - na podstawie danych z 99,97 proc. obwodów. Andrzeja Dudę poparło 51,21 proc. wyborców (10 413 094 głosujących), Rafała Trzaskowskiego 48,79 proc. (9 921 219 głosujących).
Frekwencja wyborcza wyniosła 68,12 procent.
Po godzinie 14:00 poinformowano natomiast, że Andrzej Duda zdobył 10 mln 426 tys. 514 głosy, to jest 51,12 proc., a Rafał Trzaskowski 9 mln 968 tys. 939 głosów, to jest 48,88 proc. - tak wynika z danych z 99,98 proc. obwodów. Frekwencja w II turze wyborów prezydenckich wyniosła 67,97 proc.
Wciąż brakuje bowiem danych z czterech na jedenaście obwodów głosowania w Wielkiej Brytanii: dwóch w Londynie i dwóch w Manchesterze.
Mamy w sumie 9 protokołów, które nie zostały wysłane do systemu protokołów obwodowych, są to wszystko protokoły zagraniczne, mianowicie: Bruksela, sześć z Londynu i dwa z Manchesteru - powiedział przewodniczący PKW. Jak zaznaczył, trudno powiedzieć, kiedy te protokoły zostaną wprowadzone, bo prace tych komisji obwodowych jeszcze trwają. Czy to będzie godzina 12, czy 16 - w tej chwili ani te komisje nie są w stanie nam powiedzieć, ani my nie jesteśmy w stanie przekazać, o której będą - dodał Marciniak.
Jak stwierdził Sylwester Marciniak, wyniki z brakujących protokołów nie wpłyną w sposób znaczący na rezultat wyborów prezydenckich. Szef PKW podkreślił także, że "nawet biorąc stosunkowo dużą ilość wyborców, którzy w Wielkiej Brytanii i w Brukseli mogli tylko głosować wyłącznie korespondencyjnie, to niewątpliwie ta ilość wyborców nie wpłynie na zmianę w sposób znaczący wyników". Nawet jak w Manchesterze bodajże było w jednej komisji 22 tys., w drugiej podobna liczba, w Londynie również, to nie są takie liczby, które by spowodowały zmianę wyniku i ustalenia większości głosów - dodał Marciniak.
Dopytywany, co w sytuacji, jeżeli 48 godzin nie będzie wystarczające dla którejś z komisji zagranicznych, szef PKW przypomniał, że "Kodeks wyborczy przewiduje 24-godzinny okres, kiedy powinny trafić protokoły za granicą". Natomiast art. 26 stanowi, że jeżeli właściwa okręgowa komisja wyborcza - tu chodzi oczywiście o komisję okręgową w Warszawie - nie uzyska wyników głosowania za granicą w ciągu 48 godzin od zakończenia głosowania w obwodach głosowania za granicą, głosowanie w tych obwodach uznaje się za niebyłe - powiedział.
Dodał, że nie sądzi, żeby "do jutrzejszego dnia jakiejkolwiek z tych dziewięciu komisji nie udało się przekazać protokołu z ustalenia wyników".