Polacy są przyzwyczajeni do hipnozy wykonywanej przez PiS i PO, które do życia potrzebują się nawzajem. PiS pozwolił PO wymienić kandydata na mocniejszego, żeby go w drugiej turze "rozjechać wszystkimi walcami, które ma" - przekonywał w piątek niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.
Pytany w Polsat News, czym może wyjaśnić to, że będąc "w studiu telewizyjnym zdejmuje obrączkę i ślubuje, że będzie kandydatem obywatelskim, a Polacy nadal wolą kandydata partyjnego", Hołownia odparł, że "Polacy są przyzwyczajeni do hipnozy, którą wykonują i Prawi i Sprawiedliwość, i Platforma Obywatelska, które do życia potrzebują się nawzajem".
Przekonywał, że również z tego powodu PiS "pozwolił wymienić" Małgorzatę Kidawę-Błońską na Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Przecież to jest oczywiste, dlaczego PiS pozwolił Platformie wymienić kandydata na mocniejszego - bo on (PiS - PAP) tylko czeka na Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze, żeby go w tej drugiej turze rozjechać wszystkimi walcami, które ma - powiedział Hołownia.
Jak dodał, "natomiast Platforma od lat nie ma innego pomysłu na Polskę, jak tylko to, żeby być w zwarciu z PiS". To są bardzo poważne argumenty, które od lat pracują w tej debacie i zablokowały wielu z nas wyobraźnię - ocenił.