Wydrukowane już karty do głosowania, nie nadają się do użycia w nowych wyborach - mówi w RMF FM były szef PKW, sędzia Wojciech Hermeliński. Karty, które miały posłużyć w wyborach korespondencyjnych, zostały wydrukowane jeszcze przed wydaniem rozporządzenia w sprawie ich wzoru.
Za druk kart, które miały zostać użyte w wyborach korespondencyjnych odpowiadać miał minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który zapewniał, dziś podczas Porannej rozmowy w RMF FM, że karty nie pójdą na przemiał. Jednak jak się okazuje - przewidywania wicepremiera Sasina mogą się nie sprawdzić.
Po pierwsze dlatego, że wydrukowane karty nie spełniają wymogów kodeksu wyborczego: nie ma na nich pieczęci PKW, nie ma daty dziennej, dlatego powinny być traktowane jako nieważne.
Po drugie dlatego, że w nowych wyborach mogą startować nowi kandydaci, a dotychczasowi - mogą się wycofać.
Ta karta uważam, że to są wyrzucone pieniądze. Rozumiem, że teraz wszyscy chcą się ratować, jakby tutaj uniknąć odpowiedzialności za marnotrawstwo publicznych pieniędzy, ale trzeba było zastanowić się przed tym, zanim się zabrało do tego wiekopomnego dzieła - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM, Patrykiem Michalskim Wojciech Hermeliński.
Na razie żaden z polityków nie poczuwa się do odpowiedzialności w tej sprawie.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Nowe wybory ze starymi kartami do głosowania? Sasin kreśli możliwe scenariusze
Według Sasina w obecnej sytuacji wszystko da się uzasadnić pandemią i zagrożeniem życia.
Sasin nie wie, jak wykorzystać obecne karty do głosowania, by nie łamać konstytucyjnego zapisu, że po unieważnieniu odbywają się zupełnie nowe wybory, ale mówi o wyborach z udziałem jedynie tych samych kandydatów. Nie było takiej sytuacji, żeby nie odbyły się wybory w terminie wyznaczonym przez marszałek Sejmu. I to dzisiaj wymaga rzeczywiście zastanowienia się, czy to są nowe wybory, czy to jest powtórzenie wyborów z tymi samymi kandydatami. Mamy też sytuację niezwykłą - mamy epidemię - stwierdził minister aktywów państwowych.
Tylko taka wersja - pozwoli PiS-owi przeprowadzić wybory jeszcze w czerwcu. W innym wypadku - uznając za konstytucją, że to zupełnie nowe wybory - nowe komitety kandydatów musiałyby mieć 55 dni na zarejestrowanie i zebranie potem podpisów.
Wicepremier nadzorujący Pocztę Polską podkreślał, że spółka "jest gotowa" na wybory 10 maja. Te działania, które zostały zlecone przez pana premiera instytucjom rządowym czy podległym rządowym - PWPW i Poczcie Polskiej - zostały w pełni wykonane.
Jakie były koszty druku pakietów wyborczych? Wiem, natomiast nie mogę tego po prostu powiedzieć - mówił Sasin. Jak stwierdził, takiej informacji udzieli, "w momencie, gdy dojdzie do zawarcia stosownych umów" między MSWiA a PWPW oraz ministerstwem aktywów a pocztą. Dzisiaj trwają negocjacje na ten temat - tłumaczył.
Fundusze według niego nie zostały zmarnotrawione. Nie będą to pieniądze zmarnowane, bo będą to materiały wyborcze, których użyjemy w wyborach, do których dojdzie - przekonywał.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz lider Porozumienia Jarosław Gowin uzgodnili w środę wieczorem kompromis ws. tegorocznych wyborów prezydenckich, zgodnie z którym 10 maja nie będzie głosowania.
W oświadczeniu po ich spotkaniu napisano, że po upływie terminu 10 maja oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów wobec tego, że się nie odbyły, marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie. Gowin mówił w czwartek, że nie będzie to w tym miesiącu.