"Rafał Trzaskowski byłby prezydentem, który miałby za cel obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy – ocenił w TVN 24 lider Porozumienia, były wicepremier Jarosław Gowin. "Po drugie byłby heroldem rewolucji obyczajowej w Polsce, a to w naturalny sposób antagonizowałoby Polaków, koncentrowało życie publiczne na sprawach, które powinny być domeną prywatnych wyborów" – tłumaczył.
Jarosław Gowin przekonywał w TVN 24, że "bardzo ostra polaryzacja nie służy ogółowi społeczeństwa, zwłaszcza w czasach kryzysu wywołanego pandemią". Powinniśmy się koncentrować na tym, co łączy Polaków, a nie co dzieli - sugerował. Prezydentura Andrzeja Dudy zdecydowanie będzie prezydentura bardziej łączącą, natomiast Rafał Trzaskowski, niezależnie od jego deklaracji, będzie pod presją swojego zaplecza politycznego, żeby osłabiać rząd albo nawet go obalić - ocenił.
Zdaniem Jarosława Gowina, wynik Andrzeja Dudy z I tury "to potwierdzenie i tego, że był dobrym prezydentem, i w pewnym sensie tego, że rządy Zjednoczonej Prawicy dobrze służą Polakom". Były wicepremier zwrócił uwagę, że jest to najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek uzyskał kandydat w pierwszej turze, poza wynikiem uzyskanym przez Aleksandra Kwaśniewskiego.
Pytany, czy walczący o reelekcję prezydent powinien wziąć udział w debacie z Rafałem Trzaskowskim, prezes Porozumienia powiedział: "To jest dla mnie oczywiste". Wszystko zależy od ustaleń sztabów; czym innym jest generalna otwartość na debatę, czym innym jest uzgodnienie konkretnych warunków - zastrzegł. Zwrócił uwagę, że Duda jest jedynym urzędującym prezydentem, który stanął do debaty już w pierwszej turze.