Około stu osób zebrało się we wtorek przed więzieniem przy ul. Akreścina w Mińsku, by wyrazić solidarność z ludźmi zatrzymanymi po niedzielnej demonstracji opozycji. Przed więzieniem pojawili się krewni i przyjaciele zatrzymanych, a także liderzy opozycji: dawny kandydat na prezydenta w wyborach w 2006 roku Alaksandr Milinkiewicz i jeden z tegorocznych kandydatów, wiceszef partii Białoruski Front Narodowy, Ryhor Kastusiou.
Przez pewien czas milicjanci, obserwujący zgromadzenie, nie interweniowali. Później ostrzegli, że jest ono nielegalne i "będą podejmować kroki konieczne w takiej sytuacji". Młodzieżowi działacze opozycyjni: Franak Wiaczorka i Michaś Paszkiewicz wezwali wtedy zebranych, by odsunęli się od murów budynku. Ludzie cofnęli się, stawiając w śniegu pod murem płonące świece.
Po ponad godzinie zebrani rozeszli się. Jak podała opozycyjna gazeta "Nasza Niwa", po demonstracji milicja zatrzymała Michasia Paszkiewicza, ale po krótkim czasie go zwolniła.