We wtorek wczesnym rankiem na przedmieściach Doniecka widać było kolumny pojazdów wojskowych, w tym czołgów i transporterów opancerzonych - informuje agencja Reutera. Jej reporter informuje m.in. o czołgach przy jednym z wjazdów do miasta.
Na pojazdach nie widać było oznaczeń, ale maszyny pojawiły się kilka godzin po tym, gdy prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie, i zdecydował o wysłaniu na ich teren rosyjskich wojsk, w charakterze "sił pokojowych" - zauważa Reuters.
Agencja dodaje, że jej reporterzy nie widzieli czołgów na ulicach Doniecka w ostatnich dniach.
W kolumnach, oprócz czołgów, widoczne były też transportery opancerzone i ciężarówki. O ruchach wojsk w Donbasie informowały wcześniej również media rosyjskie.
Uznanie niepodległości republik w Donbasie nie wpływa na "gotowość Rosji do rozmów" z USA - oświadczyła we wtorek rano rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Świat szykuje się jednak na najgorsze, bo - jak stwierdził w niedawnym wywiadzie dla RMF FM były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko - Putin mówi jedno a robi drugie.
I jakby na potwierdzenie tych słów, Reuters opublikował na Twitterze film, na którym - jak napisano - widać czołgi i inny sprzęt wojskowy na obrzeżach Doniecka.