Ryzyko, że Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej było realne dwa lata temu - przyznał w sobotę William Burns. W sobotę w Londynie odbyło się publiczne spotkanie szefów wywiadów Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

W sobotę w stolicy Anglii, w trakcie wydarzenia zorganizowanego przez "Financial Times", odbył się bezprecedensowy panel z udziałem szefów CIA i MI6. William Burns i jego brytyjskich odpowiednik Richard Moore rozmawiali m.in. o rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Znaczący sukces taktyczny

Szefowie wywiadów z uznaniem wyrażali się o ukraińskiej operacji w obwodzie kurskim, nazywając ją znaczącym osiągnięciem. Moore stwierdził, że atak na Rosję był manewrem "zuchwałym, typowym dla Ukraińców, którzy spróbowali zmienić dynamikę konfliktu". Burns dodał, że ofensywa obnażyła słabość rosyjskiej armii.

Szef CIA przyznał, że wojskowa inwazja Ukrainy w obwodzie kurskim wywołała zaniepokojenie moskiewskich elit, które zaczęły mieć wątpliwości, co do kierunku, w którym zmierza wojna.

Obaj szefowie służb stwierdzili, że jest zbyt wcześnie, by móc prognozować, jak długo Ukraińcy będą w stanie utrzymać się w obwodzie kurskim, ani czy Ukraina będzie w stanie przekształcić zyski terytorialne w długoterminową przewagę.

Ryzyko użycia broni nuklearnej przez Rosję

Jak powiedział w sobotę dyrektor CIA William Burns, dwa lata temu, po nieudanej inwazji Moskwy na Ukrainę, istniało realne niebezpieczeństwo, że Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej. Burns nie sprecyzował, z jakimi wydarzeniami związane były przypuszczenia wywiadu. Można przypuszczać, że informacje Burnsa pokrywają się ze wcześniejszymi doniesieniami CNN. 

W 2022 roku administracja Joe Bidena przeprowadziła działania na wypadek użycia przez Rosję broni nuklearnej w Ukrainie. CNN informowało w marcu, że sprawę amerykańskie władze traktowały bardzo poważnie, a ryzyko użycia przez Moskwę broni atomowej uznano, na podstawie szczegółowych analiz wywiadowczych, za bardzo wysokie. Wydarzenia miały związek z ofensywą ukraińską, która zepchnęła Rosjan pod Chersoniem w kocioł. W okrążeniu znajdować miało się nawet kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy, którzy nie mogli wycofać się za Dniepr. Wówczas Moskwa miała poważnie rozważać użycie taktycznego pocisku jądrowego, lub tzw. brudnej bomby w Ukrainie.

Dyplomacje Zachodu, Chin i Indii zapobiegły wtedy najczarniejszemu scenariuszowi. Nikt z nas nie powinien lekceważyć ryzyka eskalacji - powiedział Burns w trakcie wydarzenia "Financial Times". Dodał jednak, że w CIA panuje pogląd, iż Ameryka nie może dawać się zastraszyć.

Rosyjski sabotaż ogarnia Europę

"Dziś współpracujemy w kontestowanym systemie międzynarodowym, w którym nasze dwa kraje stoją w obliczu bezprecedensowego spektrum zagrożeń" - napisali dyrektor MI6 Richard Moore i dyrektor CIA Bill Burns w pierwszym w historii wspólnym artykule szefów brytyjskiego i amerykańskiego wywiadu.

"Nie ma wątpliwości, że ład światowy - zrównoważony system, który doprowadził do względnego pokoju i stabilności oraz zapewnił rosnące standardy życia, możliwości i dobrobyt - jest zagrożony w sposób, jakiego nie widzieliśmy od czasów zimnej wojny" - podkreślili.

Zaznaczyli, że "działania Rosji stanowią rażące naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych i globalnych norm" i zwrócili uwagę, że poza działaniami zbrojnymi na Ukrainie, Rosja prowadzi poprzez swoje służby wywiadowcze "lekkomyślną kampanię sabotażu w całej Europie" oraz "cyniczne wykorzystuje technologię do rozpowszechniania kłamstw i dezinformacji, mających na celu wbicie klina między nas".

Nie wymienili żadnych konkretnych przykładów, ale w ostatnich miesiącach w różnych krajach europejskich doszło do serii tajemniczych aktów sabotażu i podpaleń infrastruktury, a według doniesień, amerykański wywiad udaremnił również domniemany rosyjski spisek, mający na celu zamordowanie dyrektora generalnego wiodącego niemieckiego producenta broni.

Moore i Burns podkreślili, że w kwestii pomocy dla Ukrainy "utrzymanie kursu jest ważniejsze niż kiedykolwiek. Putinowi nie uda się zniszczyć suwerenności i niepodległości Ukrainy". 

Zwrócili uwagę, że konflikt zademonstrował wpływ technologii na pole bitwy. "Wojna w Ukrainie jest pierwszą wojną tego rodzaju, która połączyła oprogramowanie open-source z najnowocześniejszą technologią pola bitwy, wykorzystując komercyjne i wojskowe zdjęcia satelitarne, technologię dronów, cyberwojnę o wysokim i niskim stopniu zaawansowania, media społecznościowe, wywiad open-source, bezzałogowe statki powietrzne i morskie oraz operacje informacyjne - a także wywiad ludzki i sygnałowy - w tak nieprawdopodobnym tempie i skali" - napisali.