Od rany postrzałowej zginął w Donbasie Igor Manguszew. Rosyjski najemnik „zasłynął” z pozowania z czaszką, która według niego należała do ukraińskiego żołnierza.
Żona Manguszewa - Tatiana - stwierdziła, że jej mąż jest ofiarą egzekucji - podaje BBC.
Manguszew był jednym z założycieli grupy najemników, która walczyła z Ukraińcami już w 2014 roku. W ostatnim czasie dowodził jednostką, która miała zwalczać drony w Ługańsku.
Zrobiło się o nim głośno, gdy w sierpniu w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak trzyma w ręku czaszkę. Według niego była to czaszka ukraińskiego żołnierza, który bronił kompleksu Azowstal w Mariupolu. Manguszew stwierdził wtedy, że Rosja nie walczy z ludźmi, ale z antyrosyjskim państwem ukraińskim. Mówił też, że w tym konflikcie nie ma znaczenia, ilu Ukraińców zginie.
Manguszew miał powiązania z grupami neonazistowskimi. Był współzałożycielem prywatnej grupy najemniczej Jenot. Wiadomo, że współpracował z założycielem grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem.