"Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak koszmarne warunki tam panują. To jak obóz koncentracyjny" - tak ukraińskie małżeństwo z Mariupola wspomina pobyt w rosyjskim obozie filtracyjnym. Olenie i Oleksandrowi udało się ostatecznie uciec z tego "piekła".
Wstrząsające opowieści tych, którym udało się wydostać z rosyjskich obozów filtracyjnych. Dziennikarze BBC rozmawiali z małżeństwem z Mariupola, Oleną i Oleksanderem, którzy podczas próby ucieczki z okupowanego miasta zostali schwytani przez rosyjskich żołnierzy. Para trafiła do tzw. obozu filtracyjnego we wsi na przedmieściach Mariupola.
To było jak obóz koncentracyjny - porównuje 49-letni Oleksander. Jak mówi, na początku Rosjanie pobrali od nich odciski palców, sfotografowali ich z każdej strony, a potem przez kilka godzin przesłuchiwali. Jak więźniów - mówi mężczyzna.