"Idź tam, gwałć Ukrainki i nic mi nie mów. Zrozumiano? (...) Najważniejsze tylko, uważaj tam" – fragment szokującej rozmowy miedzy rosyjskim żołnierzem, a jego partnerką, obiegł cały świat. Ukraińskie służby specjalne opublikowały nagranie przechwyconej wymiany zdań, pisząc, że to „odzwierciedla wartości moralne nie tylko okupantów, ale także ich bliskich”. Dziennikarze programu Schemy i rosyjskiej redakcji Radia Swoboda poinformowali, że ustalili tożsamość osób z nagrania.
12 kwietnia SBU opublikowała nagranie, na którym - jak podano - słychać fragment przechwyconej rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza z żoną. Treść tego nagrania jest szokująca - rozmowa dotyczy przyzwolenia na gwałt na kobietach w Ukrainie, a prowadzona jest beztrosko.
Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: "Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? (śmiech)". Mężczyzna odpowiada: "Gwałcić i nic ci nie mówić?". "Tak, żebym nic nie wiedziała. A co?" - mówi kobieta, śmiejąc się. "Mogę, tak?" - pyta mąż. "Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się" - stwierdza małżonka, na co jej mąż odpowiada: "Dobrze".
Dziennikarze programu Schemy i rosyjskiej redakcji Radia Swoboda poinformowali w piątek, że ustalili tożsamość osób z nagrania. Dzięki źródłom w ukraińskich organach ścigania dziennikarze zdobyli dostęp do rosyjskich numerów telefonów rozmówców, co pozwoliło na ich identyfikację w mediach społecznościowych.