Żołnierze ukraińskiej piechoty morskiej oraz bojownicy pułku Azow uratowali w Mariupolu pół tysiąca okrążonych w porcie funkcjonariuszy policji i służby granicznej. O brawurowej akcji pisze portal Prestupnosti.net.
Jak informują dziennikarze, stacjonujący na terenie kombinatu Azowstal komandosi z 36. Oddzielnej Brygady Morskiej oraz członkowie pułku Azow wyruszyli z zakładów do mariupolskiego portu. Tam broniło się około 500 funkcjonariuszy straży granicznej i policji, którym zaczęło brakować amunicji.
Misja ratunkowa przedarła się do nich, zapewniła ochronę i odeskortowała oddziały na teren zakładów Azowstal. Jak relacjonował ukraińskim mediom jeden z oficerów 36. brygady, podczas operacji specjalnej zadano poważne szkody wojskom okupanta.
Mariupol jest oblegany przez Rosjan od początku marca. W ostatnich dniach na zakłady zrzucono potężne bomby. Azowstal został niemal całkowicie zniszczony, bojownicy ukrywają się w podziemnych bunkrach pod fabryką.
Zdobycie Mariupola, portu nad Morzem Azowskim, umożliwiłoby Rosjanom stworzenie korytarza lądowego do okupowanego Krymu, a także miałoby dla nich ogromne znacznie propagandowe. Zajęcie miasta pozwoliłoby też Kremlowi uwolnić znaczne siły do szerokiej ofensywy w pozostałej części Donbasu. Byłby to też wielki sukces propagandowy, gdyż Mariupola nie udało się zdobyć prorosyjskim separatystom, którzy rozpoczęli bunt w 2014 roku.