Przedstawiciel talibów powiedział agencji Reutera, że talibscy bojownicy dotrzymują słowa w sprawie wspierania ewakuacji cudzoziemców z lotniska w Kabulu. "Zapobiegamy przemocy, kłótniom między Afgańczykami, cudzoziemcami i członkami ruchu talibów" - przekonywał.
Rano Reuters poinformował, że talibowie, którzy kontrolują dojazd do zajmowanego przez wojska USA lotniska w Kabulu, wbrew wcześniejszym deklaracjom nie przepuszczają uprawnionych do ewakuacji ludzi, biją ich i strzelają w powietrze.
W ostatnich dniach talibowie kilkakrotnie deklarowali, że umożliwią bezpieczny wyjazd z kraju wszystkim chętnym i nie będą się mścić na Afgańczykach współpracujących z prozachodnią koalicją. Tymczasem uzbrojeni talibowie, którzy utworzyli posterunki wokół lotniska, nie przepuszczają przez nie nawet osób, które mają niezbędne dokumenty podróży.
Bojownicy zapewniali również, że nie będzie powtórki z lat 1996-2001, kiedy kobiety nie miały żadnych praw, dochodziło do publicznych egzekucji i niszczono starożytne zabytki.
Wcześniej Reuters podał, powołując się na świadków, że w mieście Asadabad talibowie ostrzelali tłum, który brał udział w demonstracji z okazji dnia niepodległości. Ludzie wpadli w panikę, są ofiary śmiertelne, ale na razie nie wiadomo, ile osób zginęło.
Demonstrujący powiewali narodową flagą Afganistanu, niektórzy z nich darli proporce talibów - donosiły lokalne media. To jeden z pierwszych przejawów oporu wobec islamskich bojowników, którzy opanowali większość kraju ze stolicą kraju, Kabulem, na czele.
19 sierpnia Afganistan świętuje rocznicę odzyskania niepodległości w 1919 roku.