Ministrowie spraw zagranicznych państw grupy G7 wezwali talibów do ochrony ludności cywilnej i poszanowania praw człowieka oraz wyrazili zaniepokojenie doniesieniami o przemocy w Afganistanie - poinformował szef brytyjskiej dyplomacji Dominic Raab.
Raab przewodniczył posiedzeniu ministrów - które odbyło się w formie wideokonferencji - poświęconemu sytuacji w Afganistanie. Poprzedziło ono szczyt przywódców G7 w tej samej sprawie, który jest planowany na przyszły tydzień.
W wydanym po rozmowach komunikacie Raab poinformował, że szefowie dyplomacji wyrazili zaniepokojenie "znacznymi stratami w ludziach i wewnętrznymi przesiedleniami w Afganistanie" i podkreślili "pilną potrzebę zaprzestania przemocy" i "poszanowania praw człowieka, w tym kobiet, dzieci i mniejszości". Zapewnili, że G7 robi wszystko, co możliwe, aby ewakuować z Afganistanu najbardziej narażone osoby.
Wezwali talibów do podtrzymania ich zobowiązania do zapewnienia ochrony cywilom oraz do "zagwarantowania bezpiecznego przejazdu obcokrajowcom i Afgańczykom chcącym opuścić kraj". Podkreślili, że talibowie muszą zadbać o to, by terytorium Afganistanu nie było użyte do stworzenia zagrożenia terrorystycznego dla międzynarodowego bezpieczeństwa.
Ministrowie G7 zobowiązali się również do współpracy z partnerami w celu zapewnienia "inkluzywnego rozwiązania politycznego", które umożliwiłoby pomoc humanitarną i zapobiegło dalszym stratom w ludziach w Afganistanie.
Wielka Brytania w tym roku przewodniczy grupie G7, którą oprócz niej tworzą: USA, Kanada, Francja, Niemcy, Włochy i Japonia.
Afgańscy talibowie w niedzielę wkroczyli do Kabulu, stolicy Afganistanu. Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił wojskowych pod wodzą USA, przejęli kontrolę nad krajem. Popierany przez Stany Zjednoczone rząd upadł, a prezydent kraju Aszraf Ghani zbiegł za granicę.
Władze Międzynarodowego Lotniska im. Hamida Karzaja w Kabulu odwołały wszystkie loty komercyjne. Przestrzeń powietrzna jest dostępna tylko dla celów militarnych. Liczne kraje, w tym Polska, wysłały samoloty wojskowe do Kabulu, by ewakuować swoich dyplomatów i współpracowników.
Talibowie z kolei kontynuują rozmowy z nietalibskimi politykami dotyczące utworzenia rządu. Już zapowiedziano, że w kraju nie będzie standardów demokratycznych, tylko będzie obowiązywał szariat.
W kilku miastach Afganistanu odbyły się protesty przeciwko reżimowi talibów. Manifestujący zrywali flagi ugrupowania i zastępowali ją afgańskim narodowym sztandarem.