Jeśli policja nadal będzie nadużywała siły wobec protestujących na ulicach, Warszawa może wstrzymać dofinansowanie garnizonu stołecznego. Taką groźbę do kierownictwa policji skierował Rafał Trzaskowski. To reakcja na zajścia, jakie miały miejsce podczas manifestacji kobiet, sprzeciwiających się zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski twierdzi, że politycy Prawa i Sprawiedliwości wywierają presję na szefostwo policji, by funkcjonariusze - jak to ujął - pacyfikowali demonstracje nawet przy użyciu oddziałów antyterrorystów.
Jeśli policjanci stołeczni i kierownictwo stołecznej policji będzie się poddawało naciskom politycznym, to nie wyobrażam sobie innego rozwiązania jak zawieszenie wsparcia - oświadczył.
Prezydent stolicy przypomniał, że ratusz od wielu lat wspiera policję, zarówno jeśli chodzi o kwestię sprzętu czy dopłacania do ponadnormatywnych patroli policji. Ta współpraca z policją układała się zawsze bardzo dobrze i to się przyczynia do zwiększenia bezpieczeństwa w Warszawie - przyznał.
Trzaskowski zaznaczył jednak, że jeśli stołeczni policjanci będą używać siły wobec protestujących, cofnie wsparcie. A chodzi o miliony złotych.
W lutym stołeczny ratusz poinformował, że w 2020 roku na dofinansowanie Komendy Stołecznej Policji miasto planuje przeznaczyć 5 800 200 zł.
Na służby ponadnormatywne - 5 000 200 zł, na nagrody pieniężne dla funkcjonariuszy - 300 000 zł oraz na dofinansowanie utrzymania koni służbowych, zakup wyposażenia dla koni, jeźdźców i psów służbowych - 500 000 zł.
Na słowa Rafała Trzaskowskiego zareagowała Komenda Stołeczna Policji.
"Zapewniamy mieszkańców Warszawy, że bez względu na wielkość otrzymywanego od władz miasta dofinansowania lub jego całkowite zawieszenie, będziemy zawsze dokładać starań, aby w swoim mieście czuli się Państwo bezpiecznie. To dla nas najwyższy priorytet" - taki komunikat pojawił się na Twitterze.