Zdecydowana większość Polaków jest przeciwko prezydenckiej inicjatywie zmiany przepisów aborcyjnych, które - po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego - dopuszczałyby możliwość usuwania płodów z wadami letalnymi. Przeciwko regulacjom autorstwa Andrzeja Dudy jest ponad 60 procent respondentów sondażu United Serveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”.
Prezydent Andrzej Duda przygotował projekt ustawy dopuszczającej, pomimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego, aborcję w przypadkach letalnych wad płodu. Ustawa ta zakłada jednak podtrzymanie stwierdzonego przez Trybunału zakazu aborcji w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiego, nieodwracalnego, ale nie śmiertelnego uszkodzenia płodu.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziała się zdecydowana większość, bo aż 60,7 proc., ankietowanych w sondażu przeprowadzonym przez United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej".
Zdecydowanie przeciwko jest 36,2 procent pytanych. Raczej przeciwko - 24,5.
Poparcie dla rozwiązania zaproponowanego przez prezydenta, deklaruje 29,8 proc. respondentów. 20,6 proc. odpowiedziało "raczej popieram", natomiast "zdecydowanie popieram" już tylko 9,2 proc.
W podobny sposób odpowiadały i kobiety i mężczyźni.
Ciekawie natomiast wygląda analiza ocen prezydenckiej inicjatywy powiązana z preferencjami politycznymi. Najwięcej przeciwników pomysłu jest wśród wyborców Koalicji Obywatelskiej - 79 procent. Natomiast wśród zwolenników Lewicy - tylko 72 procent.
Co ciekawe, jedynie 53 procent wyborców PiS zgadza się z prezydentem. Przeciwnych jest 37 procent.
Andrzej Duda przygotował ustawowe rozwiązanie dotyczące aborcji. Kancelaria prezydenta ma nadzieję, że uspokoi to nastroje po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Projekt jest już w Sejmie.
Prezydent proponuje w nim możliwość przerywania ciąży w przypadku wad letalnych i wysokiego prawdopodobieństwa, że dziecko urodzi się martwe lub z wadą prowadzącą do śmierci.
O skutkach orzeczenia TK ws. aborcji prezydent Duda mówił w wywiadzie dla RMF FM. Zwrócił uwagę na przesłankę dla legalnego usunięcia ciąży w przypadku zagrożenia dla zdrowia i życia kobiety. Zauważył, że niektórzy konstytucjonaliści "twierdzą, że z tej przesłanki można wywodzić prawo do aborcji w przypadku, gdyby były takie uszkodzenia płodu, że w istocie cała sytuacja stanowiłaby zagrożenie dla zdrowia psychicznego kobiety".
"Chodzi o to, żeby to doprecyzować, żeby jako przesłanki legalnej aborcji pozostały wyłącznie wady o charakterze letalnym, tzn. takie, które rzeczywiście uniemożliwiają życie dziecka i w ten sposób kobieta jest narażona na wielkie cierpienie - i tak nie może być" - podkreślał Andrzej Duda.
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od zeszłego czwartku. Wtedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W ramach trwających od ponad tygodnia protestów ws. orzeczenia TK dotyczącego aborcji w piątek w stolicy odbył się "Marsz na Warszawę".
Wiele protestów odbyło się także przed kościołami. Manifestujący obwiniali księży o "wtrącanie się do prywatnego życia wiernych", przy jednoczesnym milczącym zezwoleniu na zło, które dzieje się w Kościele, jak np. niereagowanie na przypadki pedofilii wśród duchownych.
Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.