Prokuratury przedłużają podjęcie decyzji w sprawie wszczęcia lub odmowy wszczęcia śledztw dotyczących policyjnych interwencji w czasie protestów przeciwko decyzji TK ws. aborcji, które odbyły się w listopadzie 2020 roku w Warszawie.
Dokładnie dwa miesiące temu antyterroryści po cywilnemu używali pałek teleskopowych wobec uczestników marszów kobiet. Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach wideo widać np. jak funkcjonariusz po cywilnemu bije pałką teleskopową idących spokojnie demonstrantów, jak kordon policji używa gazu pieprzowego wobec spokojnie stojących ludzi albo funkcjonariusz używa gazu wobec posłanki pokazującej poselską legitymację.
Według ustaleń Krzysztofa Zasady, w policyjnej akcji 18 listopada brało udział około 3,5 tysiąca funkcjonariuszy, co może oznaczać, że jeden funkcjonariusz przypadał na maksymalnie trzech manifestantów.
W działaniach uczestniczyli również policjanci Biura Operacji Antyterrorystycznych: to oni pojawili się w tłumie protestujących po cywilnemu, używając pałek teleskopowych. Z informacji naszego reportera wynika, że chodzi o mniej więcej 60 policjantów.
Tajniacy przemieszczali się w grupach demonstrantów, a ich zadaniem - przynajmniej w założeniach - było wyłapywanie ludzi prowokujących starcia i atakujących funkcjonariuszy i uczestników marszu.
Podobne działania prowadzone były również podczas wcześniejszego wielkiego protestu Strajku Kobiet w Warszawie - tyle że wtedy działania tajniaków skupiały się na ochronie uczestników protestu atakowanych przez kibolskie bojówki. Teraz antyterroryści działali tylko wewnątrz marszu, którego nikt nie atakował.