Paweł Zatorski został jedynym polskim siatkarzem, który ma w dorobku trzy medale mistrzostw świata. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Wojciechem Marczykiem zawodnik przyznał jednak, że mimo miejsca na podium MŚ polscy siatkarze czują rozczarowanie. "Musimy przetrawić przez jakiś czas to, co się wydarzyło, docenić klasę rywala. Mam nadzieję, że po jakimś czasie dotrze do nas, że to jest jednak duży sukces" - podkreśla doświadczony libero.
Wojciech Marczyk, RMF FM: Udało się trochę zmrużyć oko po finale mistrzostw świata czy było świętowanie?
Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski: Oczywiście świętowaliśmy. Próbowaliśmy trochę osłodzić sobie ten wstępnie gorzki smak srebrnego medalu. Oczekiwania - tak jak i trener, i prezes powiedział - wzrastały z każdym kolejnym krokiem, który przechodziliśmy w pięknym stylu. Niestety, czujemy na pewno teraz rozczarowanie. Musimy przetrawić przez jakiś czas to, co się wydarzyło, docenić klasę rywala. Mam nadzieję, że po jakimś czasie dotrze do nas, że to jest jednak duży sukces.
W tym turnieju szliście jak burza. Dwa zacięte boje i nagle okazuje się, że jedyna porażka przychodzi w finale, a pewnie sami liczyliście i wiedzieliście dobrze, że stać was na to złoto.
Oczywiście grając w finale, mając wielki potencjał jako zespół, wykonując swoją pracę w każdej chwili na 100 proc. możliwości, poświęcając bardzo dużo zdrowia właśnie temu, liczysz na zwycięstwo. Nie inaczej było z nami. Niestety, musimy docenić klasę przeciwnika. Oni zagrali - od pewnego momentu, gdzie wytrzymali nasz napór do końcówki praktycznie drugiego seta - na wielkim poziomie. Zdecydowanie zasłużyli ostatecznie na to złoto. Jako sportowcy musimy umieć to uszanować, musimy radzić sobie z akceptacją również takich chwil. Jesteśmy świadomi, że żeby wygrać raz, dwa razy w życiu, trzeba przeżyć i przetrawić wiele takich momentów.
Jesteś pewnym ewenementem w tej kadrze, bo to trzeci medal mistrzostw świata dla ciebie zdobyty w ciągu 12 lat. To brzmi kosmicznie.
Myślę, że przed turniejem każdy z nas jakikolwiek medal wziąłby w ciemno. Oczywiście marzyliśmy o złocie, ale wiemy jak wyrównana jest stawka, ilu chętnych jest do zdobywania medali i na jak wysoki poziom trzeba się wspiąć, żeby te medale zdobyć. Często trzeba również mieć duży łut szczęścia, żeby osiągnąć ten założony cel. Dlatego naprawdę spełniam marzenia, zdobywając medale dla reprezentacji, dla naszych wspaniałych kibiców. Dla mnie to jest wielkie wyróżnienie grać przy pełnej hali tak emocjonujących się fanów i sprawiać im w jakiś sposób przyjemność. Dopiero tak naprawdę do nas dociera, ile radości przez ostatnie tygodnie daliśmy naszym kibicom. Mimo gorzkiego smaku obecnej chwili, docierają do nas te miłe informacje, co jest dla nas budujące na przyszłość.
Mam wrażenie - popraw mnie, jeżeli się mylę - że to srebro to pewnego rodzaju nowy początek, że te dwa złota MŚ są oczywiście wielkim sukcesem, o którym pewnie my - kibice i dziennikarze - nie śniliśmy nawet, ale to srebro ma w sobie coś nowego.
Tak, to srebro to nie tylko nowy kolor. Tak jak powiedział Bartek Kurek na konkurencji: przeciwnik lekko poobijany, nienasycony będzie groźniejszy w przyszłości. Głęboko wierzę w to, że tak będzie z nami. Nasza grupa od początku jak spotkaliśmy się na zgrupowaniu w maju, cechowała się wielką motywacją. Bardzo mi się podoba w jaki sposób pracowaliśmy, w jaki sposób każdy członek - poczynając od trenerów, przez sztab medyczny, zawodników - podchodził do swojej pracy. Uważam, że każdy z nas dał 120 proc. swoich możliwości do tego, żeby to wyglądało jak najlepiej jest możliwe w danej chwili.
Będzie teraz czas, żeby odpocząć?
Tradycyjnie po sezonie reprezentacyjnym zaraz zaczynamy ligę. Tego czasu nie ma wiele. Oczywiście musimy jak najszybciej podleczyć problemy, z którymi borykaliśmy się w czasie turnieju i być w gotowości do rozgrywek klubowych.
Wrócę do tego co działo się po ceremonii. Czy świętowanie z rodziną daje jeszcze większy smak temu sukcesowi?
Na pewno piękniej jest zdecydowanie świętować u siebie z bliskimi, kibicami. Wtedy z pewnością dociera do nas więcej satysfakcji, która rozprzestrzenia się dzięki czemuś tak prostemu jak siatkówka. To jest sport, to jest rozrywka dla kibiców, a to, że ludzie traktują to bardzo na poważnie - przeżywają piękne emocje, dzięki temu co robimy na co dzień - tylko nas buduje i pokazuje, że to coś jest jednak ważne dla dużej rzeszy ludzi.