Punkty szczepień będą wydłużać czas między podaniem pierwszej i drugiej dawki szczepionki przeciwko koronawirusowi, ale nie będą stosować najdłuższych dopuszczalnych terminów - takie są ustalenia dziennikarzy RMF FM. Przypomnijmy: przerwa między pierwszą a drugą iniekcją - według Ministerstwa Zdrowia - to 42 dni dla szczepionek Pfizera i Moderny oraz 84 dni dla preparatu firmy AstraZeneca.
Zaleca się, aby szczepienia przeciw COVID-19 w Narodowym Programie Szczepień były wykonywane: szczepionką Vaccine AstraZeneca w schemacie dwudawkowym przy zachowaniu odstępu w granicach 12 tygodni (nie dłużej niż 84 dni) między dawkami, zaś szczepionkami mRNA Comirnaty i COVID-19 Vaccine Moderna w schemacie dwudawkowym przy zachowaniu odstępu w granicach 6 tygodni (nie dłużej niż 42 dni) między dawkami - czytamy w najnowszym komunikacie Ministerstwa Zdrowia, wydanym w sobotę.
Jak informuje dziennikarza RMF FM, Mariusz Piekarski, punkty szczepień - przy umawianiu pacjentów - nie będą korzystać z możliwości maksymalnego wydłużenia czasu między podawaniem preparatów.
Nie muszą tego robić, bo wydane zalecenie jest... tylko zaleceniem, a nie nakazem. Lekarze chcą mieć "bufor bezpieczeństwa".
Po pierwsze - mają złe doświadczenia z dystrybucją szczepionek. Przez opóźnione dostawy do Polski często później one trafiają do punktów szczepień. Wtedy trzeba przekładać szczepienia. Gdy podanie drugiej dawki umówione będzie w ostatnim dopuszczalnym dniu, nie będzie już możliwości bezpiecznego przesunięcia drugiej dawki.
Tak samo w sytuacji, gdy pacjent jest przeziębiony lub ma gorączkę i nie można mu podać drugiej dawki. Zwłoka oznaczałaby wyjście poza dopuszczalne terminy i prawdopodobnie powtórzenie całej procedury
Dlatego - jak dowiedzieliśmy się w kilku punktach szczepień - terminy podawania drugiej dawki będą odraczane, według zaleceń resortu zdrowia, ale tak by zawsze było kilka dni zapasu.
Na czwartkowej konferencji prasowej Michał Dworczyk prezentował zmiany w planie Narodowego Planu Szczepień. Zapowiedział m.in. zmiany w szczepieniu ozdrowieńców. Te osoby będą szczepione po 6 miesiącach od zakażenia i będą szczepione jedną dawką - mówił w czwartek Dworczyk. Dodał, że to rekomendacja Rady Medycznej, wynikająca z aktualnego stanu badań nad wirusem i nad szczepionkami.
Na piątkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski był dopytywany o szczepienie ozdrowieńców. Powiedział, że na razie nie podjęto decyzji w sprawie szczepienia ozdrowieńców tylko jedną dawką.
Michał Dworczyk był dopytywany później w TVN24 o tę wypowiedź ministra zdrowia. Szef kancelarii premiera, odpowiedzialny za Narodowy Plan Szczepień, przyznał, że ostatecznie wycofano się na razie z decyzji w sprawie podawania tylko jednej dawki ozdrowieńcom.
W TVN24 padło też pytanie o wydłużenie terminu między pierwszą dawką szczepionki przeciw koronawirusowi a drugą. W czwartek Michał Dworczyk na tej samej konferencji mówił, że zgodnie z najnowszymi rekomendacjami Rady Medycznej wydłuży się czas oczekiwania na drugą dawkę szczepionki przeciw Covid-19.
Na piątkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził jednak, że na razie jest rekomendacja Rady Medycznej w sprawie terminu podawania drugiej dawki szczepionki, ale nie ma żadnej decyzji w tym zakresie.
Na rynku unijnym dopuszczone są obecnie trzy szczepionki. Dwa preparaty opierają się na technologii mRNA - firm Pfizer i BioNTech (o nazwie Comirnaty) i firmy Moderna. Mają one zbliżoną skuteczność sięgającą 95 proc.
Comirnaty musi być przechowywana i transportowana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, substancja Moderny - minus 25-15 stopni. Po wyjęciu z zamrażarki można je przechowywać przez miesiąc (Moderna) lub pięć dni (Comirnaty) w temperaturze plus 2-8 stopni.
Trzeci preparat produkuje AstraZeneca. Jest to szczepionka wektorowa. Dopuszczono ją na rynek UE pod koniec stycznia. Nieotwarta fiolka może być przechowywana przez 6 miesięcy w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza.