Rząd planuje wielką akcję szczepienia dzieci przeciwko koronawirusowi. Od września podawanie szczepionek ma się odbywać w szkolnych gabinetach lekarskich - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Szczepienia mają być dobrowolne. Najpierw jednak Europejska Agencja Leków musi dopuścić preparat Pfizer/BioNTech do stosowania u dzieci od 12. roku życia.

Wstępnie decyzji EMA można spodziewać się 16-17 czerwca. Zostanie więc tydzień, może 10 dni do zakończenia roku szkolonego - dlatego szczepienia w szkołach jeszcze przed wakacjami są praktycznie niewykonalne i rząd chce tę akcję przenieść na sam początek roku szkolnego.

Wtedy szkoły będą mogły zamawiać szczepionki dla swoich uczniów, oczywiście jeśli rodzice wcześniej wyrażą na to zgodę.

Szczepienia dzieci od 12. roku życia - tak jak teraz tych w wieku 16-18 lat - będzie dobrowolne. Tyle, że rodzice unikną całej procedury rejestracyjnej i wizyty z dziećmi w punktach szczepień. Wystarczy deklaracja złożona w szkole i dziecko zostanie zaszczepione w szkolnym gabinecie lekarskim.

To ma zachęcić rodziców do szczepień, a także ma być przygotowaniem do pełnego otwarcia szkół we wrześniu. To też próba uniknięcia czwartej fali pandemii.

Szczepienia jeszcze młodszych dzieci - poniżej 12. roku życia - to bardziej odległa sprawa. Dopiero trwają badania kliniczne, a decyzji dopuszczającej szczepienia dzieci od 6. miesiąca życia można spodziewać się na jesieni.  

Opracowanie: