Liczba ofiar powodzi wzrosła do dziewięciu - poinformował podczas sobotniego posiedzenia rządu komendant główny policji Marek Boroń. Podczas spotkania Rady Ministrów przekazano również, że na pomoc w usuwaniu skutków wielkiej wody przeznaczono dotychczas ponad 622 mln złotych, a fala powodziowa przechodzi obecnie przez województwo zachodniopomorskie. Jak stwierdził premier Donald Tusk, "nie ma mowy o naszej dekoncentracji".
Premier Donald Tusk przekazał - otwierając sobotnie posiedzenie Rady Ministrów - że pierwsza jego część ma charakter odprawy sztabowej w związku z sytuacją powodziową. Druga część jest niejawna.
Ministrowie mają dziś zająć się m.in. projektem budżetu na 2025 rok, w porządku obrad jest też m.in. projekt Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2025–2028.
Jak stwierdził Donald Tusk podczas posiedzenia, "nie ma mowy o naszej dekoncentracji". Chciałbym móc ogłosić w tę sobotę koniec powodzi, rzeczywiście tych zagrożeń jest coraz mniej, ale fala jest ciągle powyżej poziomów alarmowych w Zachodniopomorskiem - zauważył szef rządu.
Dodał, że jeszcze kilka dni może zająć ustabilizowanie się wód poniżej stanów alarmowych. Zagrożeń porównywalnych z tym, co działo się dwa tygodnie temu, 10 dni temu, na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, nie ma na Odrze, natomiast ze względu na ciągle wysoką, długą falę, presję na wały - one muszą więcej wytrzymać niż kiedykolwiek przewidywano - więc jeszcze bądźmy ostrożni z optymistycznymi, finalnymi komunikatami - powiedział.
Poprosił, by po sobotnim posiedzeniu skoncentrować się na sytuacji na Podkarpaciu. Nie chodzi o to, by się przesadnie motywować. Nie jest naszym zadaniem podnoszenie temperatury i emocji, natomiast ze względu na charakter Podkarpacia, tam lokalne zdarzenia mogą się wydarzyć przy większych opadach. Proszę o rozpoczęcie stałego monitoringu wspólnie z wojewodą i służbami na Podkarpaciu - powiedział.
Podczas sobotniego posiedzenia Rady Ministrów szef rządu zapewnił, że środki na pomoc ofiarom powodzi się nie kończą. Pojawiła się sugestia, że kończą się pieniądze na pomoc. Jeden z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska poinformował, że pierwsza transza się skończyła, a nabór na drugą zaczyna się w poniedziałek. To absolutnie nie oznacza, że pieniądze na pomoc się skończyły – mówił premier.
Jest rzeczą bardzo ważną, żeby ludzie zaangażowani w udzielanie pomocy cząstkowej informowali wszystkich, że to, że im się kończy jakaś pula, którą sobie przygotowali, w żadnym wypadku nie oznacza, że brakuje środków na pomoc, którą dedykujemy z funduszy centralnie koordynowanych - zaznaczył.
Szef rządu poinformował też, że najbliższe posiedzenie rządu odbędzie się w nadchodzący wtorek. Nie wiem, czy zdążymy zacząć prace rządu o godz. 12, ponieważ we wtorek czeka nas również posiedzenie Sejmu, w tym głosowanie ustawy powodziowej. Ci z państwa, którzy są posłami i posłankami, muszą być na sali – zaznaczył premier.
Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński zwrócił uwagę na sobotnim posiedzeniu rządu, że cały czas trwa szacowanie szkód i wyliczanie dotyczące obiektów, które ucierpiały podczas powodzi. Wiemy już teraz o ponad 17 tysiącach budynków mieszkalnych, prawie 8,5 tysiąca budynków gospodarczych, prawie 1150 budynków użyteczności publicznej szeroko rozumianej, w tym 141 szkół, 41 mostów, 45 przepompowni, 121 uszkodzonych dróg, 31 obiektów sportowych, 25 oczyszczalni ścieków, 67 żłobków i przedszkoli - wyliczał minister.
Jak mówił, "na terenach objętych powodzią wojewodowie przy pomocy wojska w pierwszej kolejności zajmują się sprzątaniem, ale też przywracaniem tej infrastruktury krytycznej". O drogach i mostach było mówione, ale także kwestie dostępu do energii elektrycznej, udrażniania sieci kanalizacyjnej, dostarczania wody - i to są te wyzwania, które przed nami w tym pierwszym okresie - podkreślił minister.
Jak tylko skończymy szacowanie strat, to przystąpimy do konkretnego ustalania priorytetów, co w pierwszej kolejności będzie odbudowywane i jakimi zasobami - dodał.
Komendant główny policji Marek Boroń powiedział podczas posiedzenia rządu, że "liczba zgonów związanych z powodzią to dziewięć, doszły nam dwie osoby". Jak dodał, obecnie ciała podlegają identyfikacji. Poinformował, że nadal poszukiwana jest jedna osoba.
Wyjaśnił, że w ciągu ostatniej doby doszło do ewakuacji 20 osób i było to związane z „złym stanem budynku w Lądku Zdroju i decyzją inspektora nadzoru budowlanego”. Dodał, że ewakuację przeprowadzono wspólnie ze strażą pożarną.
Od początku doszło do ewakuacji 4 778 osób – powiedział komendant główny. Powiedział także, że dzięki użyciu helikopterów policji i wojska udało się uratować 199 osób, do tego śmigłowce przetransportowały 784 big bagów, służących do umacniania wałów.
Jeśli chodzi o przestępstwa, to nic w ubiegłej dobie nie przybyło, łącznie było ich 22, w tym 4 wykroczenia, 18 przestępstw, zatrzymano 19 osób – mówił komendant Boroń. Incydenty są cały czas. Jeśli idzie o fałszywe zbiórki, to w ostatniej dobie pojawiło się ich 20, a od początku było ich 185. Fałszywych kont w mediach społecznościowych nie przybyło, od początku było ich 44 – dodał.
Powiedział także, że na tereny, jakie ucierpiały po powodzi, skierowano psychologów, którzy udzielili 31 porad i pomogli 51 osobom.
Wyjaśnił, że nadal utrzymywany jest odwód – 470 policjantów, którzy mogą zostać skierowani do pracy w dowolnej chwili, poza tym 2 233 policjantów jest w stanie dotrzeć na miejsce w ciągu 3 godzin.
Jeśli chodzi o siły i środki zaplanowane na obecną dobę, to jest to 2 718 policjantów i 1 092 środki. Cały czas na terenie opolskiego i dolnośląskiego utrzymujemy 648 policjantów – powiedział Boroń. Od początku w działaniach wzięło udział 43 621 policjantów oraz użyte zostały środki – drony, pojazdy, autobusy – w liczbie 17 516 – dodał.
Powiedział także, że zablokowanych jest 89 dróg – pięć krajowych, 15 powiatowych i 69 gminnych.
Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak przekazał podczas sobotniego posiedzenia rządu, że całościowe środki uruchomione przez ministra finansów i MSWiA na usuwanie skutków powodzi to 622,8 mln złotych.
Szef resortu poinformował również, że do tej pory w związku z sytuacją powodziową zasiłki zostały wypłacone 36 974 rodzinom, a na ten cel uruchomiono 135 mln zł.
Siemoniak zwrócił uwagę, że fala powodziowa przechodzi obecnie przez województwo zachodniopomorskie. Przesunęliśmy tam grupy dronowe, przesunęliśmy śmigłowce, czekają w Szczecinie. Natomiast z meldunków obydwu komendantów (szefów policji i straży pożarnej - przyp. red.) wynika, że zdarzenia są pod kontrolą - podkreślił szef MSWiA.
Zaznaczył, że fala kulminacyjna powinna około wtorku dojść do Zalewu Szczecińskiego. Obecnie powiat myśliborski i powiat gryfiński są w centrum uwagi wszystkich służb. I w związku z tym panu premierowi na bieżąco będziemy przekazywać informacje - powiedział Siemoniak.
Szef resortu infrastruktury poinformował podczas posiedzenia rządu, że stabilizacja sytuacji nastąpiła w Kostrzynie nad Odrą.
Zaznaczył, że w nocy można spodziewać się spadku poziomu wody. Stan aktualny to 524 cm - przekazał Klimczak. Natomiast wzrost, jak mówił, nastąpi w Gozdowicach, Bielinku, Widuchowej, Gryfinie oraz Szczecinie. Delikatny wzrost w Szczecinie, prognozowany stan na niedzielę to 490 cm, jednak w ocenie ekspertów IMGW, bez wyraźnej kulminacji - powiedział.
Klimczak zaapelował o ostrożność do osób wybierających się do lasu na terenach dotkniętych powodzią. Dyrektor IMGW prosił, by zwrócić uwagę tym, którzy wybierają się na tereny leśne, szczególnie tam, gdzie były lub są one nadal zalane wodą i przewidywany jest wzrost siły wiatru, może być tam niebezpiecznie - przestrzegł szef MI.
Klimczak przekazał, że m.in. w Brzegu Dolnym, Malczycach, Ścinawie, Głogowie i Nowej Soli obserwowany jest wyraźny spadek wód. Woda opada też w Cigacicach, Nietkowie, Krośnie Odrzańskim, Białej Górze i Słubicach - wymienił.
Szef resortu infrastruktury poinformował ponadto, że na południowym wschodzie w województwie podkarpackim wydano ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu. Opady od godz. 10 mają trwać 24 godziny i mogą sięgać od 40 do 55 mm. Spowodują one wzrosty w zlewni górnego Sanu. Lokalnie od strefy wody wysokiej, punktowo - głównie na rzekach górskich - mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze - przekazał.
Klimczak wskazał ponadto, że ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego i drugiego stopnia zostały wydane też na północy kraju, gdzie wieje silny wiatr, w porywach od 85 do 95 km na godzinę. Dodał, że w związku z tym możliwe są gwałtowne wzrosty wody na stacjach morskich; lokalnie możliwe przekroczenie stanów ostrzegawczych.