Przed północą zdecydowano o ewakuacji mieszkańców części Raciborza w Śląskiem. Swoje domy musi także opuścić kilkadziesiąt osób z części dzielnicy Makoszowy w Zabrzu. Do wczoraj W wezbranych potokach i rzekach południa Polski utonęły trzy osoby, w czasie akcji ratowniczej zginął też strażak.
Władze Raciborza zaapelowały do mieszkańców części centrum oraz dzielnic Płonia, Ostróg i Markowice. Ewakuowani mieli zabrać ze sobą: dokumenty, środki higieny, koc lub śpiwór i ew. potrzebne lekarstwa. Do ich transportu przeznaczono autobusy komunikacji miejskiej. Wszystkie ewakuowane osoby trafiły do miejskich placówek oświatowych, m.in. Zespołu Szkolno-Przedszkolnego przy ul. Jordana, szkoły podstawowej nr 15 i gimnazjum nr 5. Według dyżurnego Miejskiego Centrum Reagowania, łącznie w raciborskich dzielnicach wskazanych do ewakuacji mieszka 10-12 tys. osób, jednak ewakuacja dotyczy znacznie mniejszej liczby mieszkańców - jedynie mieszkających na terenach położonych najniżej. Ale do punktów zbiórki przyszły tylko pojedyncze osoby. Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek około 20.
Wieczorem miasto przygotowało też - na wypadek zalania - bezpiecznie wysoko położone parkingi dla samochodów osobowych (m.in. na szkolnych boiskach), a także punkty ewakuacji zwierząt hodowlanych oraz parkingi dla maszyn rolniczych.
O ewakuacji zdecydował prezydent miasta. O godz. 20 w Raciborzu-Miedoni poziom Odry wynosił 813 cm (o 213 przekraczając stan alarmowy), o godz. 22 sięgnął już 833 cm. W 1997 r. woda dotarła tam do prawie 10,5 m.
Rozpoczęto też przygotowania do ewentualnej ewakuacji części mieszkańców wsi poniżej Raciborza: Łęgu, Turzy, Zawady Książęcej oraz Ciechowic. Nieprzejezdne były drogi lokalne: Bojanów-Borucin, Lasaki-Łubowice, Ciechowice-Budziska oraz wojewódzka: Rudy-Ruda Kozielska i droga na prom w Grzegorzowicach.
Ok. godz. 20 w Raciborzu zamknięto most nad tzw. kanałem Ulgi, którym droga nr 919 z centrum miasta wiedzie do Markowic i dalej w stronę miejscowości Rudy - w kierunku Gliwic. Wieczorem rozpoczęto zabezpieczanie mostu. Przejezdny był drugi most na Uldze - w ciągu ul. Rybnickiej.
W poniedziałek wieczorem woda przelała się przez broniony od ponad doby wał rzeki Kłodnicy w peryferyjnej dzielnicy Zabrza - Makoszowach. Już wcześniej, po drugiej stronie rzeki ewakuowano blisko 50 osób z położonej tam wsi Przyszowice. Wieczorna ewakuacja w Zabrzu objęło kilkadziesięcioro mieszkańców.
W akcję umacniania i podwyższania wałów na Kłodnicy zaangażowani byli m.in. strażacy, żołnierze z Gliwic, pracownicy okolicznych kopalń dostarczających kamień kopalniany, a także sami mieszkańcy. Ok. godz. 23. władze miasta podały, że dalsze umacnianie wałów stało się bardzo utrudnione i odtąd będą one tylko monitorowane.
Mieszkańcy zostali poinformowani o zarządzeniu dotyczącym objęcia ich ewakuacją. Z większości rodzin z zagrożonego terenu do hotelu, hali sportowej i ośrodka sportowego, gdzie miasto przygotowało łącznie 70 miejsc, ewakuowano dzieci, kobiety i starsze osoby. Mężczyźni pozostali na miejscu, by zabezpieczyć domy.