"Taka decyzja była słuszna i właściwa, to kwestia odpowiedzialności za państwo" - tak ministrowie: zdrowia - Bartosz Arłukowicz i skarbu państwa - Włodzimierz Karpiński tłumaczyli, dlaczego zrezygnowali z zajmowanych stanowisk.

Decyzje o rezygnacji szefów resortów zdrowia i skarbu państwa mają związek z ujawnieniem akt ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.

Jak mówił dziennikarzom w Sejmie Arłukowicz, "uznał, że taka decyzja będzie właściwa". Byłem tam w większym gronie, w celu prywatnym i uznałem, że taka decyzja będzie właściwa - powiedział. Podjąłem ją, bo taką decyzję uznałem za słuszną - dodał.

Dotychczas nie pojawiły się stenogramy czy publikacje nagrań rozmów, w których uczestniczyłby Arłukowicz. Media donosiły, że był on częstym gościem jednej z restauracji, w której dokonywano podsłuchów i nagrywano rozmowy.

Z kolei Karpiński argumentował, że jego rezygnacja "to kwestia odpowiedzialności za państwo". Czuję, że moja prywatność została zgwałcona, ale biorąc pod uwagę okoliczności podjąłem decyzję, by prokuratura wyjaśniała sprawę. Mam status świadka pokrzywdzonego - podkreślił minister skarbu. Biorąc pod uwagę istotne kwestie, nad którymi pracuje ministerstwo skarbu stwierdziłem, że dla dobra polskiej gospodarki oddaję się do dyspozycji pani premier i składam rezygnację - powiedział Karpiński.

Nazwisko Karpińskiego pojawiło w stenogramie z jego rozmowy z wiceministrem skarbu Zdzisławem Gawlikiem i szefem PKN Orlen Jackiem Krawcem.

"To jest zemsta ośmiorniczek"

O sprawę pytany był w czwartek również szef doradców premier Ewy Kopacz Jacek Rostowski, który także był jednym z bohaterów afery podsłuchowej (nagrano jego rozmowę z Radosławem Sikorskim) i zrezygnował z funkcji. Pewien wegetarianin, którego znam, powiedział mi, że to jest zemsta ośmiorniczek - powiedział Rostowski dziennikarzom. 

"Wszystkie dymisje mają związek z tzw. aferą podsłuchową"

Premier Ewa Kopacz przedstawiła w środę decyzje podjęte w związku z ujawnieniem akt ze śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej i polityczne konsekwencje sprawy prywatnych rozmów ministrów i polityków PO, które zostały podsłuchane i nielegalnie nagrane w warszawskich restauracjach od lipca 2013 r., a upublicznione latem 2014 roku w mediach.

Z funkcji w rządzie zrezygnowały osoby, które - jak mówiła premier - "pojawiają się na taśmach". Są to ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski.

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w środę, że wszystkie dymisje mają związek z tzw. aferą podsłuchową, również osób,  których nazwiska nie pojawiały się wcześniej w kontekście tej sprawy. Według niej Arłukowicz i Biernat złożyli rezygnacje, by informacje o ewentualnych nagraniach z ich udziałem nie mogły posłużyć do szantażu. 

(mal)