Od kilkunastu minut do kilku godzin opóźnienia mają pociągi, i to w całym kraju. Pasażerowie skarżą się na zimno i bałagan na dworcach panujący po wprowadzeniu w niedzielę nowego rozkładu jazdy.
Międzynarodowy pociąg "Jan Kiepura" z Amsterdamu do Warszawy Wschodniej spóźnił się o ponad dwie godziny. Pociągi krajowe przyjeżdżające na warszawski Dworzec Centralny mają do 50 minut opóźnienia. Na dworcu trwa remont, hala główna jest przedzielona na pół ogromną płachtą. Po remoncie w budynku ma być wygodna poczekalnia i punkty gastronomiczne, jednak na razie ich nie ma.
Przy wejściu na perony umieszczone są ekrany z informacjami o opóźnieniach. W specjalnych gablotach, na ścianach i dyktach odgradzających remontowaną część dworca wywieszono nowe rozkłady, obowiązujące od niedzieli 12 grudnia. Pasażerowie zatrzymują się przed nimi i spisują godziny odjazdów i przyjazdów.
Kilkunastominutowe opóźnienia ma duża część pociągów odjeżdżających z Katowic. Wiele pociągów odjeżdżało z innych peronów niż te wskazane w rozkładzie jazdy. Powodem były zarówno utrudnienia związane z wprowadzeniem nowego rozkładu, jak i zmiany wynikające z trwającej od kilku tygodni przebudowy katowickiego dworca.
Na głównej tablicy z rozkładem jazdy w hali tymczasowego dworca, w kilku przypadkach pasażerów odsyłano na wyłączony z ruchu z powodu remontu peron pierwszy lub na nieistniejący peron piąty, który ma być uruchomiony dopiero w przyszłości.
Powtarzały się podawane przez megafony komunikaty odsyłające pasażerów na inne perony niż te, z których miały odjechać pociągi. Za utrudnienia podróżnych przepraszamy - kończył się każdy z takich komunikatów.
W holu można spotkać ubranych w pomarańczowe, odblaskowe kamizelki pracowników spółki PKP Intercity, informujących pasażerów o pociągach tego przewoźnika.
Kolejki podróżnych, którzy nie dowierzają zawieszonym tradycyjnym informatorom, ustawiają się przed trzema punktami informacyjnymi na dworcu w Poznaniu. Pociąg TLK z Katowic do Gdyni, który według wywieszonego na dworcu rozkładu jazdy miał wyjechać z Poznania o 11:34, wyjechał o godzinie 11:15.
Zła godzina odjazdu umieszczona jest na wiszącym na ścianie dworca plakacie. Na podobnych obwieszczeniach w punktach informacji kolejowej godzina odjazdu jest poprawiona ręcznie.
Z trzech składów przyjeżdżających ok. południa na stację Łódź Fabryczna w środę tylko jeden - z Warszawy Wschodniej - był o czasie. Pociąg z Koluszek spóźnił się dziesięć minut, a z Krakowa prawie pół godziny.
Podróżni na łódzkich dworcach Łódź Kaliska i Łódź Fabryczna nie mają za to problemów z uzyskaniem informacji o kursowaniu pociągów. Nowe rozkłady jazdy są wywieszone w ogólnodostępnych miejscach. Na dworcu Łódź-Fabryczna uruchomiono też dodatkowy punkt informacyjny. Dla pasażerów przygotowano też wydruki z rozkładami jazdy.
Zastępca dyr. ds. technicznych Zakładu Polskich Linii Kolejowych w Gdyni Leszek Lewiński poinformował, że w województwie pomorskim udaje się utrzymać ruch pociągów i przejezdność wszystkich torów i linii kolejowych. Przyznał, że w przypadku pociągów lokalnych opóźnienia wynoszą ok. 5-10 minut; pociągi dalekobieżne przyjeżdżające z południa kraju mogą mieć większe opóźnienia. Lewiński zauważył, że w pociągach jest znacznie więcej pasażerów niż zwykle.
Także z trójmiejskiej SKM korzysta znacznie więcej osób. Dyspozytor Szybkiej Kolei Miejskiej poinformował, że pociągi kursują zgodnie z rozkładem jazdy, chociaż niektórym kursom zdarzają się niewielkie opóźnienia.