Komunikat Pałacu Buckingham o tym, że lekarze są zaniepokojeni stanem zdrowia brytyjskiej królowej Elżbiety II, sprawił, iż jej najbliżsi w pośpiechu wyruszyli do Szkocji. Jednak tylko książę Karol i jego siostra, księżniczka Anna zdążyli pożegnać się z umierającą matką.
W czwartek brytyjska rodzina królewska dostała od lekarzy dramatyczną informację, że królowej Elżbiecie II zostało tylko kilka godzin życia.
Oficjalny komunikat Pałacu Buckingham informował jedynie, że królowa znajduje się pod opieką lekarzy, bo są oni zaniepokojeni stanem jej zdrowia.
Na wieść o tym najbliżsi członkowie rodziny królewskiej udali się do zamku Balmoral w Szkocji, gdzie przebywała królowa.
Jak podaje "Daily Mail", syn umierającej królowej, książę Karol w towarzystwie żony Camilli wsiadł na pokład należącego do dworu śmigłowca w kolorze czerwonego wina.
Jego siostra, księżniczka Anna była w tym czasie w Balmoral.
Brytyjski dziennik podaje, że Karol i Anna byli jedynymi członkami rodziny, którzy zdążyli pożegnać się z Elżbietą II przed jej odejściem i byli przy jej boku, gdy wydała ostatnie tchnienie.
W tym czasie książęta William, Andrzej i Edward byli jeszcze w trasie. Wylądowali na lotnisku w Aberdeen i pojechali samochodem na zamek. Brytyjska prasa publikuje film, na którym widać, jak razem w Range Roverze, prowadzonym przez Williama z dużą prędkością, przejeżdżają przez bramę zamku. Prasa spekuluje, że było to najpewniej blisko godzinę po tym, jak królowa umarła.