Prezydent Bronisław Komorowski ma nadzieję, że szybko pojawią się efekty pracy komisji Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Oczekuje, że raport pozwoli na wyrobienie sobie opinii na temat przyczyn katastrofy.
Prezydent, który wczoraj gościł w TVP1 i TVP Info, był pytany o decyzję polskiej prokuratury wojskowej, która niedawno poinformowała o przedłużeniu do 10 października br. trwającego już blisko rok polskiego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Prokuratura jest prokuraturą niezależną w Polsce i proponowałbym jednak nie naciskać na nią, że musi coś zrobić szybciej albo wolniej, bo chcielibyśmy, żeby to zrobiła rzetelnie i właśnie niezależnie - ocenił prezydent, pytany, czy jego zdaniem rok to za mało by wyjaśnić przyczyny katastrofy.
W opinii prezydenta, czymś innym są jednak prace komisji kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera, która również bada przyczyny i okoliczności katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. To jest komisja rządowa i tutaj można formułować nadzieje, oczekiwania, że stosunkowo szybko pojawią się jakieś wnioski - uważa Komorowski.
Prezydent zwrócił uwagę, że przeprowadzono eksperyment z użyciem drugiego samolotu Tu154M. "Chciałbym wyrazić nadzieję, że będą szybkie efekty pracy tej komisji, bo jestem świeżo po powrocie z Rosji i widać jak atmosfera zważona sposobem prezentacji i jakością prezentacji materiału zawartego w raporcie MAK popsuła relacje polsko-rosyjskie - powiedział.
Miałbym nadzieję, że te sprawy też zdołamy szybko zamknąć poprzez odpowiedź polskiej strony rządowej - dodał. Ma nadzieję, że odpowiedź strony polskiej - w postaci raportu komisji Millera będzie jak najszybsza, jak najbardziej głęboka i dająca wszystkim możliwość porównania obu raportów i wyrobienia sobie opinii.
Pytany, czy w poniedziałek rozmawiał z prezydentem Rosji o przekazaniu naszej stronie wraku tupolewa i czy oryginały czarnych skrzynek trafią do Polski, prezydent potwierdził, że te kwestie były poruszane.
Strona rosyjska ma świadomość, że polskiemu śledztwu potrzebne są oryginały zapisów z czarnych skrzynek, ale też i ona oczekują na pewne materiały z polskiego śledztwa, które mogą być przydatne do zamknięcia śledztwa rosyjskiego - powiedział.
W opinii Komorowskiego, rolą prezydentów może być wspieranie jak najszybszego zrealizowania zapotrzebowania każdego śledztwa i polskiego i rosyjskiego.
Kwestia wraku też jest tak postrzegana przez Rosjan, że to jest dowód w sprawie. Póki nie zamykają śledztwa, nie rezygnują z dowodów - powiedział. Według prezydenta, trzeba się zdecydować, czy chcemy szybkiego zakończenia śledztwa czy chcemy śledztwa rzetelnie przeprowadzonego.