Posłowie KO: Marcin Kierwiński i Maciej Lasek zażądali w piątek rozwiązania tzw. podkomisji smoleńskiej. Dość już marnowania publicznych pieniędzy, dość polityki budowanej na katastrofie smoleńskiej - podkreślił Kierwiński. Jak dodał, pieniądze te powinny zostać przeznaczone na walkę z Covid-19.
W sobotę mija 11 lat od dnia katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, parlamentarzyści, dowódcy wojskowi, członkowie rządu Donalda Tuska, przedstawiciele rodzin katyńskich.
W przeddzień 11. rocznicy katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku posłowie Koalicji Obywatelskiej: Marcin Kierwiński i Maciej Lasek zażądali rozwiązania tzw. podkomisji smoleńskiej, którą kieruje b. szef MON Antoni Macierewicz. Zwracamy się z oficjalnym pismem do pana ministra (obrony narodowej) Mariusza Błaszczaka, bo to on powoływał tę podkomisję, z żądaniem natychmiastowego zamknięcia tej podkomisji. Dość już wydawania pieniędzy Polaków, dość wyrzucania ich w błoto - oświadczył Kierwiński.
Jak dodał, środki, które przeznaczone były do tej pory na działanie podkomisji smoleńskiej, powinny trafić do służby zdrowia, na walkę z Covid-19.
Maciej Lasek (w przeszłości członek państwowej komisji pod kierownictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera, która badała przyczyny katastrofy smoleńskiej) ocenił, że podkomisja smoleńska została pięć lat temu "powołana na fałszywych przesłankach, w składzie osób, które nie powinny się tam znaleźć". Przez pięć lat nie pojechali na miejsce wypadku, nie chcieli mieć dostępu do wraku, do czarnych skrzynek. Przez pięć lat najdalej pojechali do Mińska Mazowieckiego zobaczyć, jak wygląda samolot (drugi z tupolewów, o nr bocznym 102 - PAP), który zresztą później zepsuli, a na koniec się pokłócili. To nie jest godny sposób zajmowania się jedną z największych tragedii, która wydarzyła się w ostatnich dziesięcioleciach w Polsce - podkreślił Lasek.