Paweł Graś nie wie, co trafia do kancelarii premiera. To skandal - tak Andrzej Melak, przedstawiciel rodzin ofiar smoleńskich, komentuje dzisiejsze wypowiedzi rzecznika rządu. Chodzi o stwierdzenie Grasia, że premier zastanowi się nad spotkaniem z rodzinami dopiero wtedy, gdy otrzyma oficjalną prośbę o spotkanie. Tymczasem, jak ustalili reporterzy RMF FM, taka prośba na piśmie trafiła do kancelarii premiera już w piątek w południe.
Okazuje się więc, że było sporo czasu, by list z prośbą o spotkanie od części rodzin poszkodowanych w katastrofie mógł trafić do premiera.
Przyjęła pani urzędniczka, pokwitowała. Uzupełniłem jeszcze adres zwrotny do odpowiedzi - relacjonuje wizytę w kancelarii premiera Andrzej Melak.
Mimo to dzisiaj na antenie TVN24 rzecznik rządu twierdził, że żaden oficjalny wniosek o spotkanie do kancelarii nie dotarł. Dobrze by było, by taka korespondencja nie trafiała do premiera za pośrednictwem mediów, tylko bezpośrednio do kancelarii - mówił Paweł Graś.
Andrzej Melak komentuje te wypowiedzi krótko: Pan Graś nie wie, co trafia do kancelarii premiera. Brak koordynacji. Skandal.
Nasi reporterzy próbowali skontaktować się z Pawłem Grasiem, jednak jak dotąd bezskutecznie.