Białoruś oficjalnie zawiesiła porozumienie o readmisji z Unią Europejską. W Mińsku opublikowano właśnie rozporządzenie w tej sprawie podpisane przez Aleksandra Łukaszenkę.

Mińsk zawiesza porozumienie o readmisji zawarte z Unią Europejską w styczniu 2020 roku po 10 latach negocjacji. Porozumienie to regulowało mechanizm przekazywania z Unii na Białoruś osób, które naruszały przepisy wjazdowe do Wspólnoty.

Zawieszenie porozumienia to formalne potwierdzenie praktyki, stosowanej przez reżim Łukaszenki od jesieni zeszłego roku. Umowa o readmisji z Białorusią pozwalała przekazywać do tego kraju cudzoziemców, którzy nielegalnie wjechali z niego do Unii Europejskiej. Najpierw nagle przestano ją wykonywać. Tamtejsze władze tłumacząc się, przekonywały na przykład, że cudzoziemcy, którzy nielegalnie wjeżdżali na teren Wspólnoty, nie trafiali tam z Białorusi. Teraz natomiast Mińsk stworzył sobie podstawę prawną do odmowy powrotnego przyjmowania imigrantów. Może się powoływać na to, że ustalenia w tej sprawie nie obowiązują.

Co ciekawe, polskie służby graniczne do tej pory nie mają informacji o wstrzymaniu readmisyjnego porozumienia.

Tylko w środę polscy strażnicy graniczni odnotowali 482 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Od początku roku takich prób było ponad 18 tysięcy.

W związku z sytuacją na polsko-białoruskiej granicy od 2 września w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy.

Polska nie jest krajem docelowym dla większości migrantów - przez nasz kraj chcą się przedostać na zachód.

Niemiecka agencja dpa podała, że od sierpnia nowym szlakiem migracyjnym przez Białoruś, a następnie - Polskę, do Niemiec nielegalnie przybyło ponad 4300 migrantów.

Krajem pochodzenia migrantów najczęściej jest Irak, ale są oni również obywatelami Syrii, Jemenu i Iranu. 


Opracowanie: