W Polsce obowiązują nadzwyczajne ograniczenia w przemieszczaniu się. Wychodzić można tylko w określonych sytuacjach m.in. do pracy, sklepu czy do apteki. Wyjątkiem jest także - jak czytamy w rozporządzeniu - "zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego". Dostaliśmy od Was bardzo dużo sygnałów z pytaniami "co to znaczy". Na część z nich odpowiadał nasz dziennikarz ekonomiczny Krzysztof Berenda, na niektóre wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: W każdej chwili może zapytać nas o to policjant. Planując jakikolwiek wyjazd kierujmy się zdrowym rozsądkiem.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: Tak, ale tylko gdy taki pojazd jest nam potrzebny w pracy, albo żeby załatwić najważniejsze sprawy takie jak na przykład kupowanie leków.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: Tak, ale pod warunkiem, że samochód jest nam niezbędny do tego, żeby pracować. Tam, gdzie jest to możliwe, powinniśmy pracować zdalnie.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: Tak, ale pod warunkiem, że osoby te jadą do pracy. W aucie powinniśmy zachować możliwie jak największy odstęp. Podobna zasada obowiązuje w taksówkach. Taksówkarz może zabrać tyle pasażerów, co zwykle. Nie ma ograniczeń jeżeli chodzi o przemieszczanie się samochodami. Wiceminister przypomina jednak, abyśmy samochodu używali tylko wtedy, gdy naprawdę musimy.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: Obowiązkiem pracodawcy jest zorganizowanie posiłków i wszystkich przerw tak, aby tyle osób nie spotykało się w jednym miejscu. Najlepiej, żeby posiłki w pracy każdy jadł osobno.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: Jest to zgodne z prawem, jeśli wiąże się z wykonywaniem pracy. Najlepiej zorganizować to tak, aby w jednym miejscu było jak najmniej osób.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński: To nie jest czynność pierwszej potrzeby i warto przełożyć kurs czy nawet egzamin na prawo jazdy.
Tak. Ale bez kontaktu z innymi osobami.
Z prawnego punktu widzenia? Tak. Ale z medycznego? Pamiętajmy m.in., że seniorzy są bardzo narażeni na zarażenie koronawirusem.
Tak. Wykonują pracę. Ich ograniczenia nie dotyczą.
Odpowiedź: Tak. Pamiętajmy tylko o bezpieczeństwie. Maskach i rękawiczkach.
O ile targowisko nie zostało zamknięte przez władze lokalne - co czasem się zdarza - to prawo na pracę pozwala.
Tak. Ale tylko z jeszcze jedną osobą. Również możliwe jest to z najbliższą rodziną np. z dziećmi. Nie można natomiast na działce organizować grilla dla znajomych.
Tak. Nie można natomiast iść na plac zabaw, czy do piaskownicy. Czyli rodzinny spacer tak, ale bez spotykania innych rodzin czy sąsiadów.
Tak. Sprawny samochód jest nam niezbędny do życia.
Nie. Można zabrać tylu pasażerów ile jest miejsc. Warto jednak zastanowić się, czy to bezpieczne.
Razem nie. Lepiej podzielić się. Najpierw jedna rodzina, potem druga.
Jeżeli jest to nasza niezbędna potrzeba życiowa, to z prawnego puntu widzenia tak. Ale teraz naprawdę lepiej zostać w domu.
Absolutnie tak.
Tak. Dojazdy do pracy w kilka osób - nawet małym autem - są dopuszczalne.
Tak można iść na rower. Byle w pojedynkę. Maksymalnie w dwie osoby. Ale z zachowaniem bezpiecznej odległości. Z tym pytaniem było trochę problemów. Premier mówił wczoraj, że nie można. Minister zdrowia że można. Rozporządzenie potwierdza: można.
Tak. Może. Ale co ważne: zachowajmy maksimum bezpieczeństwa. Pieniądze dajemy w kopercie i przez rękawiczkę. Jeśli musimy coś podpisać to swoim długopisem i też z nałożoną rękawiczką. A potem umyjmy ręce.
Tak. Jak najbardziej można się we dwójkę się spotkać. Tylko pytanie, czy jest to konieczne. Jeśli jedziemy autem - spokojnie. Autobusem> To już może być ryzykowne. Miłosne spotkania jeden na jeden są dalej dopuszczalne. Dla zdrowia psychicznego.
Tak. Absolutnie. Można, a nawet trzeba jechać. Najlepiej samochodem.
Jeśli jest to niezbędne dla naszego zdrowia psychicznego, to możemy. Ale nie powinniśmy. Udajmy się maksymalnie w 2 osoby.
Tak. Prawo na to pozwala. Ale pamiętajmy, że u fryzjera nie zachowamy odległości 2 metrów od siebie.
Absolutnie tak. Limit spotkań do dwóch osób nie dotyczy rodzin.
Z punktu widzenia prawa - tak. Ale to nie jest bezpieczne. Seniorzy są w grupie ryzyka. Możemy ich zarazić. Jeśli możemy, to lepiej zadzwonić.
Czy złamaniem obostrzeń jest samodzielne uprawianie sportu na zewnątrz, np. rekreacyjna jazda na rowerze; czy restauracje nadal będą wydawać posiłki na wynos; czy potrzebne jest zaświadczenie od pracodawcy - m.in. na te pytania odpowiada również rządowy portal gov.pl/koronawirus.
By ograniczać rozprzestrzeniania się koronawirusa, rząd zdecydował o wprowadzamy nowych zasad bezpieczeństwa. Jedno z nich zakłada, że nie będzie można się swobodnie przemieszczać poza celami bytowymi, zdrowotnymi, zawodowymi m.in. zakupem jedzenia, lekarstw, dojazdu do pracy czy opieki nad bliskimi.