Rząd przedłuża o dwa tygodnie ograniczenia koronawirusowe, ale nie oferuje przedsiębiorcom dodatkowej pomocy. I przyznają to kolejni ministrowie. Wczoraj rząd ogłosił wczoraj, że od najbliższego poniedziałku otwiera jedynie galerie sztuki i muzea oraz galerie handlowe. Wszelkie inne zakazy zostają utrzymane: te dotyczące na przykład gastronomii, hotelarstwa i fitnessu.
Coraz więcej firm będzie miało problem z przetrwaniem zamknięcia, zwłaszcza te na południu Polski, bo wychodzi na to, że mogą być zamknięte przez cały sezon zimowy. I choć okres zamknięcia zostaje wydłużony - na razie o dwa tygodnie - a pewni i dłużej - to rząd oferty pomocowej dla tych firm nie zmienia. Ona zostaje po staremu.
Przede wszystkim na pewno instrumenty z tarczy branżowej, czyli ZUS, postojowe i mała dotacja oraz dopłaty do kosztów pracowników w wysokości 2 tys. zł - mówi wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. Na szerszą pomoc na razie nie ma co liczyć.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w środę, jak poluzowane zostaną obostrzenia od 1 lutego. Jak zaznaczył, kolejne decyzje w sprawie ewentualnego luzowania obostrzeń zostaną podjęte za dwa tygodnie.
- otwarcie sklepów w galeriach handlowych z zachowaniem reżimu sanitarnego
- otwarcie galerii sztuki i muzeów z zachowaniem reżimu sanitarnego
- nie będą obowiązywały tzw. godziny dla seniorów, od 1 lutego między godz. 10 a 12 zakupy będą mogły robić także osoby poniżej 60. roku życia
Pozostałe obostrzenia (m.in. zamknięcie restauracji, hoteli, klubów i siłowni) będzie obowiązywać przynajmniej do 14 lutego. Wtedy zostaną podjęte decyzje o ewentualnym luzowaniu lub zaostrzeniu restrykcji.