Polacy boją się koronawirusa, ale myślą o wypoczynku – pisze wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Ceny są na razie takie same jak rok temu – zauważa dziennik i dodaje, że właściciele obiektów nie ukrywają, że będą chcieli je podnieść.
Gazeta opisuje sondaż wykonany na jej zlecenie przez United Surveys. "O klienta w nadchodzące wakacje będzie trudno" - już na wstępie "DGP" konkluduje wynik badania. Przytacza dane: ponad 57 proc. osób zadeklarowało, że po zniesieniu ograniczeń w czasie urlopu zostanie w domu. Tylko 37,4 proc. mówi, że chce zmienić otoczenie, z czego niemal 15 proc. na własną działkę lub lokum u rodziny.
"To oznacza, że w góry, nad morze czy jeziora uda się 23 proc. Polaków, z czego niemal 16 proc. wybierze krajowy kurort" - pisze dziennik. Przytacza zdanie ekspertów - według nich badanie pokazuje, że jeśli ktoś ma szansę na odrobienie strat związanych z epidemią koronawirusa, to głównie krajowy sektor turystyczny.
Na klientów mogą liczyć przede wszystkim właściciele apartamentów - zauważa Marlena Kosiura, analityk portalu InwestycjewKurortach.pl. w rozmowie z "DGP".
Mniejsze zainteresowanie hotelami jest związane z tym, że to duże skupiska ludzkie, których w związku z koronawirusem należy unikać. Do tego dochodzą ograniczenia nałożone na obiekty. Wypoczynek na dotychczasowych zasadach przestał być w nich możliwy. A cena pozostała w zasadzie bez zmian - wylicza gazeta.
Zyskują w związku z tym właściciele kwater, domków czy apartamentów - dodaje. Na ich korzyść przemawia to, że są w pełni wyposażone, co oznacza, że oferują nie tylko noclegi, ale też kuchnię, co pozwala na samodzielne przygotowywanie posiłków - tłumaczy gazecie Kosiura.
Zdaniem ekspertów kwestią priorytetową stało się teraz bezpieczeństwo. To także sprawia, że apartamenty czy domki wakacyjne mogą wygrać z dużymi hotelami w walce o klienta. Ryzyko spotkania innych osób jest mniejsze, zwłaszcza w przypadku domków, które dają możliwość wejścia i opuszczenia miejsca bez bezpośredniego kontaktu z właścicielem czy z personelem sprzątającym.
Ceny na razie pozostają na poziomie z ubiegłego roku - ocenia "DGP". Ale właściciele obiektów nie ukrywają, że będą chcieli je podnieść. Powodem są przede wszystkim rosnące koszty prowadzonej działalności w związku z podwyżkami cen prądu czy gospodarowania odpadami - dodaje gazeta.