To była pierwsza majowa sobota w Wiśle, kiedy hotele, pensjonaty czy gospodarstwa turystyczne były otwarte. W kurorcie jest około 500 takich obiektów. Większość jest już otwarta, ale trzeba było wprowadzić tam nowe zasady bezpieczeństwa.
Nadal nie działają hotelowe restauracje. Dlatego w jednym z hoteli zaproponowali inne rozwiązanie - turyści mogą zamawiać jedzenie do pokoju. A to jak się okazuje, niebywała okazja, aby zjeść posiłek na...balkonie z widokiem na góry.
Turyści, korzystając z pięknej pogody, ruszyli w Beskidy. Wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę, żeby zacząć wychodzić z domu. Fajnie tak odetchnąć świeżym powietrzem. Jest utrudnienie, bo każdy z maseczką musi chodzić - mówili turyści.
Wjazd do Wisły był zakorkowany, na szlakach zaroiło się od wędrujących, a na rynku wreszcie stanęły stragany z pamiątkami i regionalnymi wyrobami. Liczymy na turystów - mówią lokalni sprzedawcy.
Tylko amfiteatr wiślański świecił pustkami. Nie licząc siedzącego tam samotnie Stanisława Hadyny, twórcy zespołu Śląsk ,który w tym miejscu ma swoją ławeczkę. Oczywiście miał na twarzy nieodłączną maseczkę ochroną.