"Mamy dwa ogniska mutacji indyjskiej koronawirusa w Polsce. W okolicach Warszawy i Katowic. Potwierdziliśmy już 16 przypadków" - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak podkreślił: przybywający do Polski z RPA, Indii i Brazylii trafią na automatyczną kwarantannę. Niedzielski poinformował również o powstaniu specjalnego zespołu – będzie zajmował się badaniami mutacji koronawirusa. Jak podkreślił, badanie nowych mutacji koronawirusa, w tym dwóch nowych ognisk tzw. mutacji indyjskiej, jest kluczowe dla niedopuszczenia do kolejnej fali zakażeń.
Według ministra Adama Niedzielskiego "jest ryzyko i zagrożenie nowymi mutacjami".
Mogą się one przyczynić do kolejnej fali. Głównym zadaniem jest zbudowanie skutecznego mechanizmu śledzenia mutacji Covid-19. Do tego celu został powołany zespół przy ministrze zdrowia - dodał. W jego skład wchodzą m.in. przedstawiciele Głównego Inspektora Sanitarnego i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Zadaniem tego zespołu jest monitorowanie i koordynowanie pracy w zakresie sekwencjonowania genomu, czyli po prostu badania tego, z jaką mutacją mamy do czynienia - tłumaczył.
Niedzielski przypomniał, że tzw. trzecia fala zakażeń spowodowana była w dużej mierze rozprzestrzenianiem się tzw. brytyjskiej mutacji koronawirusa. Dlatego nowe mutacje mogą nieść ze sobą ryzyko kolejnych wzrostów zachorowań.
Szef resortu zdrowia dodał, że w ciągu ostatniego weekendu trwały badania nad przypadkiem polskiego dyplomaty oraz jego rodziny, którzy zarażeni Covid-19 zostali z zastosowaniem specjalnych procedur sanitarnych sprowadzeni z Indii do Polski. Niestety, okazało się, że u dwóch osób z rodziny dyplomaty mamy już potwierdzoną informację o tym, że te osoby były zakażone mutacją indyjską - poinformował.
Jak dodał, przypadki związane ze sprawdzonym z Indii dyplomatą to nie jedyne, gdzie pojawił się indyjski wariant. Niedzielski poinformował, że wykryto "kolejne dwa ogniska związane z mutacją indyjską, jedno w ognisko w okolicach Warszawy, a drugie w Katowicach". W tej chwili mamy przebadane 14 próbek z tych dwóch ognisk, i te 14 próbek potwierdza, że to mutacja indyjska. Czyli sumarycznie możemy być pewni, że to jest już 16 przypadków - powiedział. Musimy szybko wyciągnąć wnioski z tej sytuacji - podkreślił.
Niedzielski poinformował też o zmianie zasad kwarantanny dla przyjeżdżających z Indii i Brazylii, tj. krajów gdzie ostatnio pojawiły się nowe mutacje wirusa. Przyznał, że osoba, która przyjechała z Indii, miała wykonany taki test w ciągu 48 godz. po przyjeździe do kraju i dał on wynik negatywny.
Dodał, że dopiero po siedmiu dniach będą one mogły wykonać test, aby ewentualnie zostały zwolnione z kwarantanny.
Siedem dni jest właśnie tym okresem, kiedy zakażenia powinno się pojawić w takiej ilości, że jest łatwe do zidentyfikowania testem PCR czy antygenowym - tłumaczył Niedzielski.
Bartosz Fiałek jest lekarzem, który prowadzi w mediach społecznościowych profili służący popularyzacji wiedzy medycznej. Zamieścił na nim wpis, którego tematem jest wariant indyjski koronawirusa.
Podkreślił, że wariant indyjski to tzw. VoI (Variant of Interest) - zaliczany do mutacji, którym "musimy się przyglądać, jednak nie należy panikować, ponieważ nie znamy ich transmisji ani wpływu na odpowiedź immunologiczną".
Drugą kategorią są VoC (Variants o Concern).
"Są to warianty, którymi powinniśmy się niepokoić, ponieważ charakteryzują się lepszym/szybszym rozprzestrzenianiem się, mogą wywoływać cięższy przebieg COVID-19, z większą śmiertelnością włącznie, mogą również uciekać spod odpowiedzi immunologicznej (osłabiać powstającą po przechorowaniu COVID-19 i/lub poszczepienną odpowiedź odpornościową)" - napisał lekarz.
W kolejnych punktach lekarz wyjaśnia, co wyróżnia mutację indyjską na tle znanych dotąd wariantów koronawirusa. Wśród cech charakterystycznych wymienia: zwiększoną o 20 proc. zdolność transmisji, możliwy wpływ na obniżenie odporności organizmu i zwiększoną zakażalność.
Bartosz Fiałek podkreślił, że z danych indyjskiego resortu zdrowia wynika, że stosowana w Indach szczepionka Covaxin neutralizuje tę odmianę koronawirusa. "Nie ma obecnie mowy o panice związanej z tym wariantem, musimy się mu jednak bacznie przyglądać" - zaznacza lekarz.
W ciągu ostatniej doby przybyło 2 296 przypadków koronawirusa, potwierdzonych testami. Najwięcej zakażonych odnotowano na Śląsku i Mazowszu. Zmarło 28 pacjentów z Covid-19 - poinformowało we wtorek MZ.
Ogółem liczba zakażonych koronawirusem w Polsce wynosi 2 808 052 osoby. Zmarło 68 133 pacjentów.
Mamy 2 296 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem z województw: śląskiego (351), mazowieckiego (278), małopolskiego (213), wielkopolskiego (204), łódzkiego (184), dolnośląskiego (182), pomorskiego (145), kujawsko-pomorskiego (131), zachodniopomorskiego (123), lubelskiego (107), opolskiego (76), podkarpackiego (66), świętokrzyskiego (57), warmińsko-mazurskiego (55), lubuskiego (53), podlaskiego (32) - informuje resort zdrowia.