Od soboty w Sydney i w okolicach obowiązuje dwutygodniowy ścisły lockdown. Spanikowani mieszkańcy, pomimo próśb władz stanu Nowa Południowa Walia, ruszyli do supermarketów, z półek znikają makarony, chleb i papier toaletowy.
Premier stanu Gladys Berejiklian apelowała, żeby nie wykupywać na zapas niezbędnych produktów. Nie ma godziny policyjnej. Możecie w każdym momencie wyjść i kupić, co potrzebujecie - podkreśliła. Prosiła też o "niekupowanie w panice".