Polska jest wśród krajów, które opowiadają się za tzw. paszportami dla osób zaszczepionych przeciw Covid-19. Czy jest szansa, że wejdą one w życie przed tegorocznymi wakacjami? Szczyt UE wezwał unijne instytucje do kontynuowania prac w zakresie wspólnego podejścia do świadectw szczepień.
Jak informuje dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, wciąż nie ma jednomyślności w tej sprawie.
Są takie kraje, jak Holandia czy Francja, które uważają, że taki paszport będzie oznaczać wprowadzenie tylnymi drzwiami obowiązku szczepień. Kraje te - podobnie jak Komisja Europejska - obawiają się dyskryminacji osób, które z różnych względów nie będą mogły się zaszczepić.
Najbardziej na wprowadzenie paszportów naciskają - żyjące z turystyki - kraje Południa Europy.
Żeby kraje te nie zaczęły wprowadzać własnych dokumentów - unijne państwa zgodziły się, by eksperci Komisji Europejskiej przygotowali spis minimalnych wymogów i kryteriów w celu opracowania takiego dokumentu.
Taki zarys dokumentu ma powstać w ciągu 3 miesięcy. Bruksela nie nazywa go jednak paszportem - ma to być certyfikat medyczny.
Prawdopodobnie tuż przed wakacjami zapadną decyzje, czy będzie on mógł być używany przy przekraczaniu granicy, zamiast testów czy kwarantanny.
Będzie wówczas wiadomo, jaki procent społeczeństw Unii udało się zaszczepić oraz będą już potwierdzone informacje co o tego czy zaszczepione osoby nie przenoszą wirusa.
Eurodeputowani największej frakcji w Parlamencie Europejskim - europejscy chadecy - naciskają np. żeby taki paszport uwzględniał tylko szczepienia preparatami zarejestrowanymi w UE.