Jeśli chcemy dojść do poziomu wyszczepienia na Covid-19 potrzebnego do osiągnięcia odpowiedniej odporności stadnej, powinniśmy płacić za poddanie się szczepieniu - przekonuje na łamach czasopisma "Journal of Medical Ethics" prof. Julian Savulescu, etyk z University of Oxford. Jego zdaniem, wymagane zaszczepienie około 80 proc. populacji może być trudne bez odpowiednich, dodatkowych bodźców o niekoniecznie nawet finansowym charakterze. Być może wystarczy zwolnić zaszczepionych z obowiązku noszenia maseczki.

Sprawa szczepień przeciwko Covid-19 budzi skrajne emocje. Większość ekspertów uważa, że dopiero jej pojawienie pozwoli nam opanować epidemię i wrócić do przynajmniej częściowej normalności. Nie brakuje też przeciwników szczepień, którzy akurat w przypadku koronawirusa wydają się bardziej liczni niż zwykle. To sprawia, że w niektórych krajach, między innymi w Wielkiej Brytanii, pojawiły się głosy, że szczepienie przeciw Covid-19 powinno być obowiązkowe. 

Prof. Savulescu przekonuje, że generalnie szczepienia powinny być dobrowolne, ale praktyka wskazuje na to, że w szczególnych warunkach bywają obowiązkowe. Tak jest w przypadku chorób, które stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego, gdy istnieje efektywna i bezpieczna szczepionka, gdy zalety jej stosowania przewyższają argumenty za stosowaniem jakiegokolwiek innego rozwiązania. W przypadku Covid-19 może się okazać, że jeśli system dobrowolnych szczepień się nie sprawdzi, trzeba będzie użyć dodatkowych argumentów. 

"By szczepienia były maksymalnie skuteczne, szczególnie dla zabezpieczenia osób najsłabszych i najbardziej zagrożonych, procedura powinna pomóc osiągnąć tak zwaną odporność stadną" - pisze Savulescu. Kluczowym problemem jest oczywiście stworzenie odpowiedniej, skutecznej i bezpiecznej szczepionki, wyprodukowanie jej w odpowiedniej ilości i dostarczenie wszędzie tam, gdzie będzie potrzebna. Na tym jednak problem się nie kończy. "Szczepienia są jednymi z najbezpieczniejszych i najbardziej skutecznych metod stosowanych w medycynie, przyniosły ludzkości wiele sukcesów, sprawiły, że nie cierpimy na choroby, które dziesiątkowały naszych przodków" - podkreśla autor. "Niestety coraz częściej kwestionuje się potrzebę nawet dobrze znanych szczepień o udokumentowanej skuteczności" - dodaje.  

W przypadku nowej szczepionki problem będzie prawdopodobnie większy. O ile w idealnej sytuacji oczekujemy preparatu bezpiecznego w 100 proc. tym razem, ze względu na pośpiech towarzyszący jego produkcji, musimy się liczyć z większym ryzykiem. "Każdy program obowiązkowych szczepień wymaga precyzyjnej oceny ryzyka i korzyści, poziom bezpieczeństwa powinien być jak najwyższy, ale tu trudno oczekiwać, by niepewność spadła do zera. Nie możemy ocenić, czy wprowadzenie przymusowych szczepień na Covid-19 jest do końca etycznie uzasadnione, dopóki nie możemy poznać natury szczepionki, powagi problemu i prawdopodobnego rachunku zysków i strat w odniesieniu do innych metod działania" - podkreśla prof. Savulescu. 

"Można jednak popatrzeć na to zagadnienie inaczej i uznać, że każdemu z nas za podjęcie tego lekkiego dodatkowego ryzyka dla wspólnego dobra, należy się dodatkowe wynagrodzenie" - dodaje. "Antyszczepionkowcy mogą nigdy nie dać się przekonać, ale dodatkowa motywacja może innych skłonić, by jednak się zaszczepili. Wynagrodzenie za dodatkowe ryzyko sprawia, że ostatecznie ludzie mogą się na to zdecydować dobrowolnie, a nie pod przymusem. Sami ocenią, czy rachunek zysków i strat jest dla nich korzystny" - podkreśla. 

Zdaniem Savulescu oferta nie zachęca do podejmowania nierozsądnego ryzyka, bowiem prace nad szczepionką, w tym testy kliniczne, mają zagwarantować, że prawdopodobieństwo niepożądanego działania będzie bardzo małe. Mówiąc krótko, jeśli szczepionka będzie oferowana ochotnikom bez żadnego wynagrodzenia, dodatkowa motywacja nie będzie naruszać zasad etyki, a może znacznie zwiększyć procent zaszczepionych. Jeśli to pomoże szybciej znieść ograniczenia gospodarcze, także państwu się opłaci. Savulesku nie wyklucza, że zachęty mogą mieć też inny niż finansowy charakter. To mogą być ułatwienia w podróżowaniu, zezwolenie na udział w imprezach, gdzie nie zachowuje się dystansu społecznego, czy wreszcie prawo do nienoszenia maseczki. 


Opracowanie: